Osoby planujące przekroczenie granicy kanadyjskiej drogą lotniczą twierdzą, że czekają po kilka godzin, próbując zarezerwować hotel kwarantannowy za pośrednictwem rządowego numeru telefonu, a wiele z nich w ogóle nie może się połączyć.
Zgodnie z nowymi przepisami, które weszły w życie w niedzielę wieczorem, podróżni powracający do Kanady będą musieli na własny koszt poddać się testowi COVID-19 na lotnisku. Następnie muszą spędzić pierwsze trzy dni kwarantanny w zamkniętym hotelu, czekając na wyniki i opłacając rachunek za pobyt, który może kosztować ponad 2000 dol.. Od czwartku podróżni muszą rezerwować z wyprzedzeniem swój pobyt w hotelu autoryzowanym przez rząd.
„Kanadyjska Agencja Zdrowia Publicznego zdaje sobie sprawę, że linia telefoniczna umożliwiająca rezerwację hoteli jest obecnie bardzo obciążona. Dziękujemy wszystkim za cierpliwość ”– przyznał Tammy Jarbeau, rzecznik prasowy agencji.
„Powiedzieli mi, że jeśli nie dokonam rezerwacji przed podróżą, nie zostanę wpuszczona na pokład, a jeśli w jakiś sposób będę mogła wejść na pokład, a nie zarezerwowałam hotelu przed przybyciem, zostanę ukarana grzywną w wysokości do 3000 dol. dziennie na podstawie ustawy o kwarantannie ” – mówiła dziennikarzom jedna z podróżujących osób. Jej zdaniem, rząd powinien zezwolić ludziom na rezerwowanie pokoi w zatwierdzonych hotelach przez Internet a nie zmuszać ich do czekania godzinami na liniach telefonicznych.
Jedna z osób twierdzi, że w sobotę czekała łącznie ponad sześć godzin, zanim w końcu połączyła się z agentem – a sama rezerwacja zajęła co najmniej 25 minut.