Przedstawiciele służby zdrowia nie potrafią wytłumaczyć działania modeli, na których dr Theresa Tam opiera swoje nowe prognozy rozwoju pandemii. Pytania o komentarz do prognoz padło podczas piątkowych przesłuchań przed komisją zdrowia Izby Gmin w piątek. Tam przedstawiła prognozy wcześniej tego samego dnia.
Z jednej strony widać, jak liczba nowych przypadków i zgonów z powodu COVID-19 znacząco spada. Przechodząc jednak do widoków na przyszłość, Tam zaprezentowała wykres, na którym liczba zachorowań gwałtownie rośnie. Linia jest prawie pionowa, z obecnych 2300 nowych przypadków dziennie przechodzi do ponad 20 000 w drugim tygodniu marca. Dokładnej wartości nie można odczytać, bo linia ucieka poza pole wykresu.
Dr Martha Fulford, profesor z McMaster University i lekarz chorób zakaźnych z Hamilton Health Sciences, zastanawia się, jakie są założenia dla tej prognozy. Model jest dobry na tyle, na ile poprawne są dane wejściowe, mówi Fulford. Dlaczego ich prognozy są tak znacząco różne od reszty, pyta.
Amerykańskie centrum kontroli chorób na ten sam czas przewiduje spadek liczby nowych przypadków.
Ostatecznie dr Guillaume Poliquin, dyrektor naukowy Narodowego Laboratorium Mikrobiologii, powiedział komisji, że przygotuje zestawienie danych wejściowych i założeń.