W Irlandii najwyższy poziom restrykcji koronawirusowych zostaje przedłużony co najmniej do 5 kwietnia, choć od początku marca rozpocznie się stopniowy powrót uczniów do nauki w trybie stacjonarnym – ogłosił we wtorek wieczorem premier tego kraju Micheal Martin.
Jak wyjaśnił, wprawdzie dzięki restrykcjom w Irlandii nastąpił znaczący spadek poziomu infekcji, ale pojawienie się brytyjskiego wariantu koronawirusa sprawiło, że sytuacja bardzo się różni od tej sprzed kilku miesięcy. Powiedział, że stanowi on już 90 proc. nowych zakażeń w kraju.
“Prawda jest taka, że zmienił on znacznie dynamikę i musimy być bardzo ostrożni, gdy podejmujemy kolejne kroki naprzód” – mówił Martin, dodając, że jest szczególnie ważne, by ludzie zachowywali czujność i przestrzegali restrykcji. “Kiedy otwieramy pewne rzeczy, chcemy, aby pozostały one otwarte, dlatego nie mogę przecenić znaczenia ciągłego przestrzegania ograniczeń poziomu 5” – podkreślił.
Jedyną zmianą w stosunku do dotychczasowych ograniczeń będzie powrót uczniów do szkół, który zaplanowany jest w trzech etapach – od 1 marca, od 15 marca i po przerwie wielkanocnej, czyli od 12 kwietnia, oraz dzieci do przedszkoli, co nastąpi od 8 marca i od 29 marca.
W mocy pozostają natomiast nakaz pracy z domu, jeśli jest to możliwe, oraz zakaz oddalania się na dalej niż 5 km od domu, o ile nie jest to uzasadnione ważnymi powodami. Ewentualne złagodzenie restrykcji nastąpi dopiero 5 kwietnia.
W Irlandii we wtorek poinformowano o wykryciu 575 nowych zakażeń koronawirusem, co jest najniższym bilansem od początku roku, ale też o 45 zgonach na Covid-19 i o ile liczba zakażeń wyraźnie spada, to zgony utrzymują się na tym, dość wysokim jak na ten kraj, poziomie. Od początku epidemii w Irlandii stwierdzono 216 300 infekcji i zarejestrowano 4181 ofiar śmiertelnych Covid-19.
Martin poinformował, że do tej pory w Irlandii podano 350 tys. dawek szczepionki przeciw Covid-19, ale do końca marca ta liczba ma sięgnąć 1,25 mln. Zapowiedział, że celem jest, aby do końca kwietnia zaszczepionych przynajmniej pierwszą dawką zostało 40 proc. dorosłych mieszkańców kraju, do końca maja – 64 proc., a do końca czerwca – 82 proc.
Bartłomiej Niedziński