Prowincja postanowiła skorzystać z procedury “hamulca bezpieczeństwa” i nałożyła lockdown na regiony Simcoe-Muskoka District Health Unit i Thunder Bay District Health Unit. Obie jednostki w poniedziałek wchodzą do strefy szarej. Większość przedsiębiorstw, których funkcjonowanie uznawane jest za niekonieczne, będą zamknięte od północy z niedzieli na poniedziałek. Zabronione będą zgromadzenia, z wyjątkiem spotkań osób należących do tego samego gospodarstwa domowego. Punkty handlowe będą działać na 25 proc. możliwości, chyba że sprzedają w większości artykuły spożywcze – wtedy obowiązuje ich próg 50 proc.
Nadzwyczajne środki zostają wprowadzone ze względu na szybki wzrost liczby nowych zachorowań na COVID-19. W rejonie Thunder Bay siedmiodniowa średnia nowych przypadków od poprzedniego tygodnia wzrosła ponad dwukrotnie do 38,8. Wszystkim szkołom zalecono przejście na dwa tygodnie wyłącznie na naukę zdalną.
W Simcoe-Muskoka średnia siedmiodniowa wzrosła o 40 proc. i wynosi obecnie 43 przypadki. Simcoe-Muskoka District Health Unit potwierdziło 184 przypadki odmiany B.1.1.7 koronawirusa, czyli wariantu brytyjskiego. Jest to ponad jedna trzecia wszystkich przypadków tego szczepu w Ontario. Urzędnik medyczny jednostki Simcoe Muskoka, dr Charles Gardner, powiedział, że przyrost jest znaczny, zwłaszcza że chodzi o wariant brytyjski, dlatego należy zacząć działać od razu. Region może wchodzić właśnie w trzecią falę.
Tymczasem burmistrz Bracebridge, Graydon Smith, uważa, że jego region jest niesłusznie poszkodowany. Podkreśla, że Simcoe-Muskoka District Health Unit składa się z dwóch jednostek, w których sytuacja jest zupełnie różna.
Poza Simcoe-Muskoka i Thunder Bay jeszcze siedem regionów zmienia w poniedziałek strefę. Region Niagary przechodzi ze strefy szarej do czerwonej, Chatham-Kent, Middlesex-London i Southwestern Public Health do pomarańczowej, Haldimand-Norfolk i Huron Perth do żółtej, a Grey Bruce do zielonej.