Sektor turystyczny w Toronto stracił w czasie pandemii 8,35 miliarda dolarów. Straty całego regionu są szacowane na 14 miliardów. Andrew Weir z Destination Toronto, które jest autorem analizy, mówi, że uzyskane dane wcale go nie dziwią. Jak mogło być inaczej, biorąc pod uwagę nakazy pozostawania w domach, zamknięcie granic, lockdown i związane z tym odwołane konferencje, koncerty i festiwale.
Turyści wydali w Toronto mniej o 1,67 miliarda dol., spadek sprzedaży żywności i napojów wyniósł 1,3 mld, przedsiębiorstwa oferujące zakwaterowanie straciły 1,2 mld, a sektor rozrywkowy – 707 milionów.
380 000 osób, które normalnie uczestniczyłyby w konferencjach i spotkaniach organizowanych w Toronto, w 2020 roku nie przyjechało. Takie osoby też przyczyniają się do rozwoju sektora turystycznego – od 9 rano do 5 po południu uczestniczą w konferencji, ale potem idą do restauracji, klubu czy na koncert, albo zostają dłużej i zabierają swoją rodzinę, by spędzić w Toronto kilka dni.
Greater Toronto Hotel Association podaje, że w pewnym momencie w Toronto nieczynnych było 65 hoteli. Teraz hotele stoją w 80 proc. puste. Stowarzyszenie obawia się, że w bieżącym roku nie ma co liczyć na zyski z hotelarstwa. Powrót do normalności może nastąpić w 2023 lub 2024 roku.