Rada Języka Polskiego objęła patronatem merytorycznym publikację odradzającą stosowanie takich sformułowań, jak: „homoseksualizm”, „homoseksualista” czy „mniejszości seksualne”.
Według „Rzeczpospolitej”, z inicjatywy agencji FleishmanHillard opublikowano specjalny poradnik dotyczący tego, wyrażać się mówiąc o różnych mniejszościach. Nosi tytuł: „Poradnik: jak mówić i pisać o grupach mniejszościowych”. Publikację objął patronatem honorowym rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, a merytorycznym – Rada Języka Polskiego (RJP). Co ciekawe, współzałożyciel agencji Alfred Fleishman, był wieloletnim członkiem Zgromadzenia Agencji Żydowskiej w Izraelu, złożył 57 wizyt w Izraelu w latach 1955-1997, stając się osobistym przyjacielem wielu założycieli i przywódców państwa.
W poradniku napisano, że nie należy używać takich słów, jak „homoseksualista”, „homoseksualizm”, „mniejszości seksualne”, a także „Murzyn”, „fala uchodźców” czy „migranci ekonomiczni”. Uznano je bowiem za krzywdzące albo nasuwające nieodpowiednie skojarzenia.RJP to instytucja opiniodawczo-doradcza w sprawach używania języka polskiego. Rozstrzyga też o stanie ochrony języka polskiego i zajmuje się rozstrzyganiem wątpliwości co do m.in. słownictwa, gramatyki i ortografii.
Sama publikacja składa się z rozdziałów o tym, jak mówić i pisać o „osobach LGBT”, kobietach, migrantach, osobach z Afryki i Żydach. Co więcej, rozdziały te zostały napisane przez działaczy homoseksualnych, feministycznych czy proimigracyjnych – np. z Kampanii przeciw Homofobii.
Gazeta przytacza też konkretne przykłady. I tak, zamiast „homoseksualizm” zaleca się termin „homoseksualność”. Powodem zmiany ma być końcówka -izm, gdyż „budzi negatywne skojarzenia związane z chorobą lub zaburzeniem”
Ponadto, odradza się stosowanie pojęcia „homoseksualista”, proponując w zamian termin „osoba homoseksualna”. Również termin „mniejszości seksualne” uznano za niepoprawny – ponieważ „kładzie nacisk wyłącznie na seksualność, pomijając inne cechy składające się na tożsamość grupową osób LGBT”.
Jeśli chodzi o Żydów “należy unikać antysemityzmu w języku”, czytamy:
Określeniem zdecydowanie negatywnym jest też żydokomuna, przypisujące Żydom szczególną rolę i liczebność w ruchu komunistycznym w Rosji. W Polsce było wykorzystywane podczas wojny bolszewickiej w propagandzie endeckiej, utożsamiającej Żydów z komunistami – wrogami Polski. Na świecie spopularyzowane przez propagandę nazistowską. – koniec cytatu. Tymczasem na stronach Wikipedii czytamy: Termin „żydokomuna” pochodzi z Rosji (RFSRR, później ZSRR), pojawił na przełomie drugiego i trzeciego dziesięciolecia XX wieku, w związku z przypisywaniem Żydom rzekomego kierowania ruchem komunistycznym i zdobył popularność wśród przeciwników bolszewików – białych – w okresie wojny domowej w Rosji (1917–1922), a potem wśród rosyjskiej białej emigracji.
Z kolei w rozdziale dotyczącym kobiet poradnik zaleca, by stosować „żeńskie formy gramatyczne prestiżowych funkcji i zawodów”, takie jak „pani profesoro”. Z kolei w kontekście rodziny w publikacji zamieszczono wskazówkę dla mediów, by prezentując modele rodziny, pokazywać też m.in. związki jednopłciowe. Dokument odradza też używania terminu „migrant ekonomiczny/migrantka ekonomiczna”. Uznano bowiem, że może ono nasuwać „krzywdzące skojarzenia z lenistwem czy wykorzystywaniem systemu pomocy społecznej”. Jeszcze krytyczniej oceniono takie sformułowania, jak „fala uchodźców” czy „inwazja” lub „nachodźcy«, jako przejaw „dehumanizacji osób migrujących”. Poradnik odradza też słowo „Murzyn”.
Zdaniem posła PiS Tomasza Rzymkowskiego, wiceministra edukacji, Rada Języka Polskiego wychodzi z swojej roli, zamiast „czuwać nad tym, by język służył komunikacji, a nie był kształtowany w myśl poprawności politycznej”.
rp.pl