Tylko osiem wolnych miejsc na intensywnej terapii było w piątek do południa w Krakowie. W całej Małopolsce – jedynie 20. To dramatyczne dane, a lekarze alarmują, że liczba hospitalizacji osób zakażonych koronawirusem wzrasta -czytamy na portalu RMFfm
Do tej pory na tysiąc chorych na Covid-19 do szpitala trafiało średnio około 30 osób. Teraz to ponad dwa razy więcej.
W ocenie lekarza – rozmówcy rozgłośni dra Serdenickiego. – jesteśmy na początku szczytu pandemii fazy trzeciej.
Duży wpływ na wysoką liczbę hospitalizacji ma zachowanie samych chorych. Niestety pacjenci zgłaszają się do lekarza często za późno – podkreśla doktor Serednicki. Nie da się wówczas zrobić terapii w ciągu pięciu, siedmiu dni. Czasami wymaga dwóch, trzech tygodni – mówi.
Gdy pacjent trafia do lekarza w siódmej czy ósmej dobie od zakażenia, to arsenał środków, jakie mogą wykorzystać medycy, jest ograniczony. Jeżeli dochodzi do rozwoju powikłań wielonarządowych, jeżeli dochodzi do rozwoju sytuacji takich, w których pacjent jest już zakażony w zakresie dróg oddechowych nie tylko wirusem, ale również bakteriami, to niestety niewiele możemy zrobić – podkreśla dr Serednicki i dodaje, że umierają coraz młodsi ludzie.
Jego zdaniem, gdy 30-, 40-, 50-latkowie trafiają pod opiekę lekarską dopiero w siódmej lub ósmej dobie od zakażenia, to mają mniejsze szanse na przeżycie.
za rmf fm