Prokuratura zajęła się policyjną „ścieżką zdrowia” podczas Marszu Niepodległości
Jest śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez policjantów podczas zabezpieczania marszu środowisk narodowych 11 listopada zeszłego roku – dowiedział się reporter RMF FM. Chodzi o sprawdzenie, czy funkcjonariusze popełnili przestępstwo interweniując wobec uczestników demonstracji i dziennikarzy w okolicach stacji PKP Warszawa-Stadion.
#MarszNiepodłegłości2020
Akcja tajników na ludzi z flagami pic.twitter.com/mur5c8KjSy— Grzesiek (@Code_1428) November 11, 2020
Ustalana jest tożsamość osób, które zostały poszkodowane w związku z użyciem przez policję pałek, granatów hukowych i gazu łzawiącego.
Największe kontrowersje wzbudziła tak zwana “ścieżka zdrowia” zorganizowana przez policjantów prewencji. Ich szpaler bił pałkami każdego, kto przechodził w pobliżu schodami na stację kolejową.
Kolejny atak na dziennikarzy.
Czy @PolskaPolicja to zwykli bandyci?! pic.twitter.com/wohVIDC8dB— Michal Murgrabia (@MichalMurgrabia) November 11, 2020
Ustalenie tożsamości tych funkcjonariuszy jest utrudnione – byli w kaskach, a do tej pory żaden z nich nie przyznał się do bicia przypadkowych osób. Policji zarzucano brutalność, naruszanie nietykalności dziennikarzy i ranienie gumową kulą m.in. fotoreportera “Tygodnika Solidarność”. Funkcjonariusze zapewniali, że wcześniej kibice i narodowcy ich sprowokowali, m.in. obrzucając kamieniami. Podczas zeszłorocznego Marszu Niepodległości w Warszawie 11 listopada zatrzymano kilkadziesiąt osób.
Policja później przeprosiła za te zajścia.