Coraz więcej kojotów pojawia się na terenach miejskich. Zdaniem ekspertów z Nature Conservancy of Canada na zbliżanie się zwierząt do osiedli ludzkich ma wpływ kilka czynników. Nie bez znaczenie pozostaje fakt, że w czasie pandemii częściej jesteśmy w domu. W obecnym czasie kojoty szukają pożywienia, teraz też zaczynają sezon godowy. Do tego z uwagi na rozbudowę miast i powstawanie nowych dróg tracą swoje naturalne schronienia i żerowiska. Młode kojoty nie mogą znaleźć sobie miejsca na dotychczasowym terytorium, więc idą szukać nowych siedlisk.

Andrew Holland z Nature Conservancy of Canada mówi, że kojoty przywykły do życia w sąsiedztwie ludzi i przeważnie nie stanowią zagrożenia, ale należy pamiętać, by ich nie dotykać i nie dokarmiać. W przypadku spotkania kojota, przede wszystkim nie wolno się odwracać i uciekać. Najlepiej zacząć machać rękami, robić dużo hałasu i powoli wycofywać się. Ministerstwo leśnictwa i zasobów naturalnych radzi, by mieć przy sobie latarkę.

Właściciele psów mogą obawiać się o swoje czworonogi. Coyote Watch Canada tłumaczy, że psy nie są częstym składnikiem diety kojotów. Moga być jednak uznane przez kojoty za zagrożenie dla ich młodych lub za konkurencję jeśli chodzi o pożywienie. Dlatego podstawą jest zamykanie psów na noc i niepozostawianie psiego jedzenia na dworze. Warto też ogrodzić swój teren, by pies nie wałęsał się po okolicy, a kojot – nie wchodził na nasz teren. Do tego kojoty mogą przychodzić do psów w okresie godowym. Przyciąga je też zapach psich odchodów – czyli po swoim psie trzeba sprzątać.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Ponadto szczelnie zamykamy śmietniki, garaże i szopy, dodaje Holland.