Już w księgarniach anglojęzyczna wersja książki Magdaleny Ogórek „Lista Wachtera” o rabunku polskich dzieł sztuki przez Niemców i Austriaków

Nakładem wydawnictwa Zona Zero ukazała się anglojęzyczna wersja książki Magdaleny Ogórek „Lista Wachtera”. „Wächter’s list” to doskonały prezent dla wszystkich nie znających języka polskiego a posługujących się językiem angielskim osób, które chcielibyśmy uświadomić o tym, jak podczas II wojny światowej Niemcy i Austriacy rabowali należące do Polaków dzieła sztuki.

„Lista Wächtera. Generał SS, który ograbił Kraków” to praca bardzo ważna, bo przywracająca do debaty publicznej w naszym kraju kwestie dokonanego podczas II wojny światowej przez Niemców rabunku należących do Polaków dzieł sztuki (w tym i dzieła Brueghela „Walka karnawału z postem”, za którego kopię płacono 20 milionów funtów).

Bohaterem książki Magdaleny Ogórek jest „Otto von Wächter, austriacki baron SS, przyjaciel Himmlera”, prawa „ręka Hansa Franka w okupowanym Krakowie. Koneser sztuki”, który swoją kolekcję sztuki powiększył „o dzieła złupione pod Wawelem, a później o trofea ze Lwowa, dokąd przenosi się, by założyć Ukraińcom dywizję »SS-Galizien«. Po klęsce Niemiec, używając fałszywych dokumentów, dzięki watykańskiemu dostojnikowi trafia na ścieżkę przerzutową nazistów z Europy do Ameryki Południowej”.

Niemcy i Austriacy (co podkreśla autorka, przypominając, że Austriacy negują swoją odpowiedzialność za nazistowskie zbrodnie, pomimo że 10% komendantów obozów koncentracyjnych i 40% dozorców i dozorczyń w obozach było Austriakami) okupując ziemie Polskie podczas II wojny światowej, zrabowali Polakom 500.000 dzieł sztuki (tylko 63.000 z nich zostały opracowane w katalogu przez Ministerstwo Kultury). Skradzione dzieła sztuki nie wróciły do właścicieli, część ukradzionych przez Niemców zabytków zrabowali Rosjanie, część niemieckie muzea i prywatni potomkowie niemieckich złodziei uznali za swoją własność.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Już przed wojną niemieccy naukowcy, pod pozorem współpracy naukowej z polskimi muzeami i prywatnymi właścicielami kolekcji, przygotowywali listy dzieł sztuki, jakie Niemcy po planowanym ataku na Polskę mają Polakom zrabować. Infiltracje polskich muzeów i galerii prywatnych przez niemieckich naukowców została zintensyfikowana po przejęciu władzy przez nazistów. Z Niemiec „zaczęli przyjeżdżać do Polski niemieccy uczeni, którzy pod pozorem współpracy naukowej, w przyjaznej atmosferze zabierali informacje o polskich kolekcjach”.

Za swoje zbrodnie naziści nie ponieśli odpowiedzialności i po wojnie cieszyli się zrabowanymi zabytkami, które przed rabunkiem należały do Polaków. „Denazyfikacja w Niemczech i szczególnie w Austrii […] jest mitem, chociaż przez lata usiłowano wmówić opinii publicznej, że jest inaczej”. „W Norymberdze odpowiedziała zaledwie garstka osób”. Miliony nazistów zostało bezkarnych w Europie. Dziesiątki tysięcy nazistów znalazło schronienie w Ameryce Południowej i USA (niektórzy pracowali dla państw arabski, a inni dla Izraela) – o skali tego procederu świadczy to, zdaniem autorki, że Czerwony Krzyż wydał po wojnie 120.000 paszportów na fałszywe dane.

W swej pracy Magdalena Ogórek stwierdza, że przez długi okres Ministerstwo Kultury nie wykazywało żadnych skutecznych działań mających na celu zwrot zagrabionego przez Niemców polskiego dziedzictwa kulturowego.

Książka Magdaleny Ogórek jest dowodem na jej olbrzymią wiedzę o historii sztuki. Urok autorki sprawia, że moim zdaniem powinna ona dać sobie spokój z prowadzeniem programów propagandowych i występować w programach edukacyjnych w stylu „Sensacji XX wieku”. Tematyka, jaką podjęła w swojej pracy, starczyłaby spokojnie na kilkadziesiąt odcinków programów edukacyjnych (poruszających tematykę zbrodni nazistowskich, fikcyjnej denazyfikacji, przerzutu zbrodniarzy nazistowskich do Ameryki Południowej i USA, rabunku należących do Polaków dzieł sztuki, losów zrabowanych dzieł sztuki, niechęci polskich władz do zajmowania się tym tematem, czy dumy spadkobierców nazistów z działalności swoich przodków).

Bardzo bolesnym dla katolików tematem poruszonym przez Magdalenę Ogórek była kwestia pomocy jednego z watykańskich hierarchów w przerzucie nazistów do Ameryki Południowej. We Lwowie Otto von Wächter miał doskonałe relacje z grekokatolickim metropolita Andrzej Szeptycki z racji na swoje wsparcie dla powstania SS-Galizien. Po wojnie, w Rzymie, Wächterowi i innym nazistowskim zbrodniarzom w przerzucie do Ameryki Południowej pomagał austriacki biskup i prawdopodobnie niemiecki agent bp Alois Hudal (autor wydanej w 1936 roku pracy „Podstawy narodowego socjalizmu”, w której stwierdzał, że Kościół katolicki powinien poprzeć Hitlera i jego idee).

Jan Bodakowski