Z najnowszego sondażu internetowego Leger wynika że pomimo krytyki rządu za reakcję na COVID-19 gdyby wybory odbyły się dziś “postępowi konserwatyści” z Ontario zdobyliby najwięcej głosów.
Ankieta internetowa przeprowadzona przez firmę Leger wykazała, że 38 procent zdecydowanych wyborców zagłosowałoby na torysów premiera Douga Forda – nieco mniej niż 40,5 procent, które torysi uzyskali w wyborach w 2018 roku, kiedy zdobyli większościowy mandat.
Ontario było jedną z prowincji najbardziej dotkniętych pandemią, a rząd Forda jest oskarżany o brak ochrony ludzi w domach opieki długoterminowej, w których koronawirus zabił ponad 3750 mieszkańców.
Prowincja spotkała się również z krytyką ze strony partii opozycyjnych, związków zawodowych i rodziców w związku z odmową ustanowienia przepisów dotyczących płatnych dni chorobowych dla pracowników, zmniejszeniem liczebności klas w szkołach oraz często mylącymi wiadomościami na temat protokołów obostrzeń i szczepień.
Rząd Forda wydał miliardy dolarów na pomoc w przypadku pandemii i obiecał miliardy więcej na działania naprawcze, co doprowadziło do deficytu w wysokości 33,1 miliarda dolarów.
Andrew Enns, wiceprezes Leger, stwierdził, że uderzyła go stabilność wsparcia Forda, biorąc pod uwagę, jak burzliwe były ostatnie 12 miesięcy dla Ontario – i Kanady.
„(Ford) występuje w telewizji prawie codziennie i ma wielu krytyków, ale ma też sporą część zwolenników, co jest całkiem niezłe, biorąc pod uwagę rok, w którym przewodził rządowi” – powiedział Enns.
Na pytanie, jak postępowi konserwatyści poradzili sobie z pandemią COVID-19, 63 procent ankietowanych stwierdziło, że partia dobrze sobie radziła.
To obejmuje 59 procent zwolenników Partii Liberalnej, 45 procent wyborców NDP i 44 procent zwolenników Partii Zielonych.