Chiny wezwały zachodnie marki do unikania polityki w związku z bojkotem bawełny z rejonu Xinjiang. Chiny ostrzegły zachodnie firmy przed wdawaniem się w politykę, ostrzegając przed robieniem Pekinowi uwag na temat domniemanego wykorzystywania pracy przymusowej w przemyśle bawełnianym w Xinjiangu, ponieważ “narażają się w ten sposób na bojkot konsumentów”.
„Nie sądzę, by przedsiębiorstwo gospodarcze powinno upolityczniać swoje działania”, stwierdził Xu Guixiang, rzecznik rządu Xinjiang, podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Stracili rozum i sumienie, entuzjastycznie poddali się manipulacji politycznej i histerycznemu nadużywaniu sankcji – powiedział Xu, dodając, że uważa, iż w ten sposób zaszkodziły samym sobie.
To tak, jakby podnieść kamień i rzucić go na własne nogi – dodał obrazowo.
W zeszłym tygodniu w Chinach w mediach społecznościowych rozpoczęła się ogromna kampania przeciwko kilku zachodnim markom, w tym H&M, Nike, Adidas, Puma i Burberry, w związku z ich stanowiskiem w sprawie Xinjiang i sytuacji tamtejszych Ujgurów. Było to następstwem skoordynowanych działań UE, Wielkiej Brytanii, Kanady i USA, które ukarały sankcjami grupę najwyższych urzędników Xinjiangu za rzekome prześladowanie muzułmańskiej mniejszości ujgurskiej w regionie. W weekend Chiny odpowiedziały „wet za wet”.
Xinjiang jest głównym chińskim producentem bawełny, wytwarzającym do 87% produkcji krajowej.
Chiny stanowczo odrzucają zarzuty nadużyć wobec muzułmańskiej mniejszości ujgurskiej.
„Ich prawdziwym celem poprzez sfabrykowanie kwestii ludobójstwa jest zakłócenie bezpieczeństwa i stabilności w Chinach” – powiedział inny rzecznik rządu Xinjiangu, Elijan Anayat.