Niemiecki rząd planuje wprowadzenie nocnej godziny policyjnej, która może objąć nawet połowę kraju – informują tamtejsze media. Władze centralne chcą decydować o nowych obostrzeniach wprowadzanych w krajach związkowych.
Deutsche Welle informuje, że niemiecki rząd planuje wprowadzenie nowej ustawy covidowej, dzięki której możliwe będzie zarządzania obostrzeniami we wszystkich krajach związkowych. Teraz o restrykcjach decydują władze danego landu.
Wszystko przez chaos, jaki wynika z różnych przepisów. Jednak części krajów związkowych nie podoba się takie rozwiązanie.
I tak – podaje DW – możliwe jest m.in. wprowadzenie ograniczeń w przemieszczaniu się, zamknięcie sklepów, restauracji i hoteli oraz obowiązkowe testy dla uczniów w szkołach.
Agencja DPA ujawniła, że Berlin chce wprowadzać kolejne obostrzenia, „gdy tzw. wskaźnik zachorowań (czyli liczba zachorowań w ciągu ostatnich 7 dni na 100 tys. mieszkańców) w danym regionie przekroczy 100. Jak informuje DPA, taka sytuacja panuje obecnie w ponad połowie niemieckich powiatów”.
Jednym z budzących największe kontrowersje proponowanych rozwiązań jest ta dotycząca godziny policyjnej, która – według projektu – miałaby obowiązywać między godziną 21 a 5 rano, dopóki liczba zachorowań nie zmniejszy się. DW przypomina, że takie rozwiązania obowiązują obecnie tylko w niektórych landach.
Wobec zakazu wychodzenia z domu w danych godzinach mają obowiązywać wyjątki; do pracy, podroży z powodów medycznych lub by nakarmić zwierzęta.
Z kolei w szkołach uczniowie mają mieć dwa razy w tygodniu przeprowadzony test na koronawirusa.
źródło: DW.COM