Szanowny Panie Redaktorze,
Chciałabym się podzielić z czytelnikami GOŃCA moim doświadczeniem podróżowania samolotami LOT w czasie pandemii Covid-19. Mam nadzieje, że moje doświadczenie może być pomocne dla czytelników Pańskiego tygodnika.
8 sierpnia 2020 roku wyleciałam samolotem LOT-u z Toronto do Warszawy. Bilet kupiłam w biurze podróży PIAST, planowany powrót 15 stycznia 2021. Będąc w Warszawie postanowiłam przedłużyć pobyt i pod koniec grudnia 2020 zadzwoniłam do LOT w sprawie zmiany terminu wylotu z Warszawy do Toronto. Przedstawiciel LOT powiedział, że zmiana będzie mnie kosztowała 211 dolarów i zażądał ode mnie karty kredytowej. Ponieważ w Polsce nie używam kart kredytowych, następnego dnia pojechałam na lotnisko OKĘCIE do przedstawicielstwa LOT. Tam dowiedziałam się, że mogę bezpłatnie zawiesić lot do 31 marca 2021. W ten sposób zaoszczędziłam 211 dolarów. Zapytałam również przedstawiciela LOT czy wypełnienie ArriveCAN, jest warunkiem wpuszczenia mnie do samolotu. Przedstawiciel LOT odpowiedział, że Polska tego nie wymaga, a tylko Kanada. Ich to nie interesuje.
Kiedy wsiadałam w Warszawie do samolotu do Toronto, nikt mnie o ArriveCAN nie pytał.
Do Toronto przyleciałam z Warszawy 31 marca 2021 roku około godziny 22:30. W Warszawie wykonałam test PCR – dane pobrania wymazu 30 marca 2021, godzina 9:35 rano. Test kosztował mnie 520 zł i wykonany był w hotelu przy lotnisku. Test był ważny przez 72 godziny, czyli do 2 kwietnia do godziny 3:35 rano czasu w Toronto.
Test, kolejna noc, i negatywny wynik, po przylocie na lotnisko w Toronto polecono mi ponownie wykonać test PCR, co uczyniłam. Wynik był negatywny. Wręczono mi też zestaw do zrobienia samej w domu ponownie testu na Covid-19 w dziesiątym dniu po przylocie..
Służba Celna zapytała mnie o rejestrację Arrive Can, odpowiedziałam, że nie posiadam z uwagi na brak telefonu komórkowego i dostępu do Internetu. Dali mi spokój.
Następnie powiedzieli mi, że muszę jechać do hotelu na 3 dni. Test z Polski wciąż był ważny, stąd nie widziałam sensu udania się na kwarantannę do hotelu. Odmówiłam, więc ukarano mnie grzywną w wysokości 3,750,00 dolarów.
Na mandacie „Offence Notice” jako przyczynę wpisano: „NIEPRZESTRZEGANIE NAKAZU USTAWY o Kwarantannie”.
Z lotniska udałam się do mojego domu na 14-dniowa kwarantannę. W czasie kwarantanny nikt z przedstawicieli Health Canada do mnie nie przyszedł, ani nie zadzwonił. Raz dziennie zgłaszałam się pod numer telefonu podany mi na lotnisku w Toronto. Dziewiątego dnia kwarantanny zadzwoniłam pod podany na teście Covid-19 numer telefonu i zapytałam jak mam wykonać testy z uwagi na to, że nie posiadam telefonu komórkowego ani komputera, czyli nie mogę być monitorowana przez kamerę. Powiedziano mi, że zadzwoni do mnie pielęgniarka. Dopiero 12 dni kwarantanny zadzwoniła do mnie pielęgniarka, która nie widząc mnie dała mi instrukcję wykonania testu. Wynik testu jest negatywny.
Na odwrocie mandatu jest napisane, że muszę zgłosić się do Ontario Court of Justice, 950 Burnhamthorpe Rd W, Mississauga, ON w ciągu 15 dni, aby spotkać się z prokuratorem. Ponieważ kwarantanna trwała 14 dni, to zadzwoniłam do Sądu, gdzie mnie poinformowano, że mogę się zgłosić do 30 dni od daty wystawienia mandatu.
Do sądu przy 950 Burnhamthorpe Rd udałam się dnia 21 kwietnia 2021 około 12 godziny. Tam powiedziałam, że odmawiam płacenia mandatu, więc kazano mi wypełnić formularz wielkości A4 z podstawowymi pytaniami jak: nazwisko i imię, adres zamieszkania, telefon, zaznaczyłam że chcę tłumacza.
Powiedziano mi, że po 2-3 miesiącach mam zadzwonić i zapytać się jaki jest status mojej sprawy.
Zaraz po przylocie do Kanady skontaktowałam się z REBEL NEWS, gdzie prawnicy bezpłatnie pomagają w sądzie anulować takie mandaty jak mój. Wysłałam im kopie mojego mandatu na kwotę 3,750 dolarów. Dostałam od nich odpowiedź ” Jeśli zamierzasz zakwestionować mandat, a zbliża się data lub termin zakwestionowania mandatu, nie możesz przyznać się do winy. Jeśli masz datę rozprawy, poinformuj nas o tym. ”
REBEL NEWS pomógł już wielu Kanadyjczykom anulować covidowe mandaty. Nie mam wątpliwości, że kara nałożona bezprawnie na mnie zostanie anulowana, a do sprawy sądowej nie dojdzie.
Uważam, że należy zapoznać się jakie mamy prawa, szczególnie z Kanadyjską Kartą Praw i Swobód , kierować się zdrowym rozsądkiem oraz pozbyć się telewizora. Zauważyłam, że oglądający są wystraszeni i tracą rozsądek.
Danuta z Vaughan
Telefon do wiadomości redakcji