Wicepremier i minister finansów Chrystia Freeland mówi, że rząd stale monitoruje środki bezpieczeństwa na granicach i ciągle rozważa, jak można lepiej chronić Kanadę przed transmisją nowych mutacji koronawirusa.

W czwartek Kanada zakazała przyjmowania wszystkich lotów – komercyjnych i prywatnych – z Indii i Pakistanu. Zakaz ma obowiązywać przez 30 dni.

Ottawa podaje, że tylko 1,8 podróżnych przylatujących do Kanady uzyskuje pozytywny wynik testu na COVID-19. Przybysze z Indii i Pakistanu stanowią jednak nieproporcjonalnie dużą część zakażonych. Indyjski wariant wirusa, B.1.617., został potwierdzony w Ontario, Quebecu, Kolumbii Brytyjskiej i Albercie.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

W sobotę premier Doug Ford powiedział, że potrzebne jest dalsze zaostrzenie środków bezpieczeństwa na granicach. Jego zdaniem ostatnie decyzje Ottawy przyszły za późno i należy natychmiast zakazać wszelkich zbędnych podróży. Ford razem z premierem Quebecu, François Legaultem, napisali list do premiera Justina Trudeau, w którym domagali się uporządkowania sytuacji na granicach. Pisali o podrobionych testach na COVID-19, o tym, że podróżni wolą płacić kary niż przestrzegać kwarantanny lub przekraczają granicę prywatnym samochodem lub samolotem, by uniknąć restrykcji. Z drugiej strony Ford sam był krytykowany za brak programu płatnych dni chorobowych i wprowadzenie szeregu obostrzeń nierekomendowanych przez ekspertów z dziedziny ochrony zdrowia publicznego.

Dr Lawrence Loh, główny urzędnik medyczny z regionu Peel, uważa, że ostatnie ograniczenia lotów pomagają.

Kanadyjska agencja zdrowia publicznego podaje, że w Ontario wystawiono 247 mandatów za brak rezerwacji miejsca na kwarantannę w autoryzowanym hotelu i odmowę poddania się izolacji w hotelu. W Kolumbii Brytyjskiej mandatami ukarano 157 osób.