Dzień dobry Panie Redaktorze Pan pisze świetnie więc uważam, że nie ma potrzeby pisać tylko poddać panu myśl, a to już do pana decyzji czy pan skorzysta czy nie. Otóż to Tuwim uczył kochać kolorowych więc napisał wierszyk Murzynek Bambo w Afryce mieszka i ta miłość była uczona od I klasy.
2 „Gęstnieje atmosfera na granicy” – strona 1. i zdjęcie. Może można byłoby pomóc i zasugerować naszym sąsiadom że nasz Wieszcz Mickiewicz w czwartej części Dziadów pisał że nie siły na zamiary a zamiary podług sił. A Biblia ma wątek, że nawet jak przeciwnik naciera to rozważyć swoją siłę i wysłać delegację prosząc o umowę. A starsi ludzie mówią że mrówka przeciw lwu nie podskoczy.
Nasza piękna literatura może by mogła być częściej cytowana, niech ludzie sobie przypomną, a ci co nie znają, to się zachęcą, jakich to mieliśmy wspaniałych – daj Boże, aby nigdy nie zapomnianych – wybitnych Polaków
Panie redaktorze, chciałam, jak można, powiedzieć odnośnie słowa „Murzyn”. Otóż, w naszej pięknej literaturze to słowo „Murzyn” jest wspominane:
Norwid – pisze o noc czarna jak Murzyn, u Sienkiewicza „W pustyni i w puszczy”, jego bohater Stasio ma kolegę – leniwego Murzyna, Tuwim – pisze o Murzynek Bambo w Afryce mieszka, a wielki słownik języka polskiego profesora Stanisławskiego podaje na stronie 533 – 534 określenie, słowo Murzyn.
Kiedyś car Rosji Piotr Wielki na swój dwór kupił Murzyna i ożenił go z arystokratką rosyjską – tak napisane w jego biografii, że Puszkin to potomek od tego Murzyna, a to ten obrażony z wywiadu pan Murzyn myślę, że nie rozumie sam dlaczego się obraża.
W końcu miał ciężkie dzieciństwo taka tułaczka jego rodziców z rodziną przecież nie wpływa dobrze na psychikę dziecka, te ciągłe zmiany szkół, środowiska, państw wywarły swój negatywny na niego wpływ. Na pewno jego mama piękna blondynka z niebieskimi oczami ma podobne problemy mieszkając w Afryce. Przecież jest inna, ciekawe jak ją nazywają? I on w Polsce był inny – ale to, że jego nazwali Murzyn to było poprawne słowo, kiedyś według profesora Stanisławskiego myślę, że jako filmowiec powinien zainteresować się naszą piękną literaturą i wtedy na pewno by odczuł że może to był komplement być nazwany Murzyn, bo przecież on nim jest.
Czy Europejczyk miałby się obrażać gdy ktoś go nazywa Europejczyk. Chyba nie
Życzę Panu sukcesów w pracy zawodowej
Halina
•••
Od redakcji: Dziękuję za listy; gwoli ścisłości mój przyjaciel Staszek Barua nie jest Murzynem lecz Mulatem, a do tego Europejczykiem (z urodzenia i wychowania). Ma dogłębną wiedzę na temat poruszonego przez Panią pojęcia i wielką znajomość polskiej literatury, zachęcam Panią do przeczytania dalszych części wywiadu. Jeśli chodzi zaś „o siły na zamiary”, to Biblia zna również przykład Dawida i Goliata…
Pozdrawiam
Andrzej Kumor