W 1900 roku 24 maja w czasie nasilającej się germanizacji na terenach Wielkiego Księstwa Poznańskiego odbył się Zjazd Polskich Kobiet.

        Polskie kobiety spotkały się hotelu Lambert w Poznaniu by unaocznić groźbę germanizacji i wynarodowienia Polaków i ustalić kierunki przeciwdziałania temu zagrożeniu.

        Poznań, po Kongresie Wiedeńskim w 1815 roku stolica Wielkiego Księstwa Poznańskiego, potem stolica prowincjonalna, by w końcu  stać się miastem cesarskim, miastem rezydencjonalnym.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        Tam były najważniejsze urzędy i stamtąd wychodziły decyzje dotyczące także spraw narodowościowych.

        Księstwo Poznańskie mimo, że otrzymało całkowitą  autonomię, to jednak wchodziło w skład zaboru pruskiego a polityka pruska była taka, żeby ostatecznie z Księstwa Poznańskiego uczynić jeden z Landów Niemieckich. Stopniowo poprzez germanizację szkół i urzędów a potem wykupywanie przez towarzystwa i organizacje niemieckie terenów na ziemiach polskich i sprzedaż tychże gruntów tylko Niemcom, zaznaczam, tylko Niemcom, bez możliwości kupna przez Polaków.

        Mamy z tego okresu przykład Michała Drzymały, który walczył z germanizacją i pruskim prawem nie pozwalającym osiedlać się na terenach polskich przeznaczonych dla osadników niemieckich.

        W naszych już czasach pamiętamy jak usilnie zabiegał prezydent Komorowski, żeby sprywatyzować nawet lasy państwowe, wtedy nie wiadomo jakby się to wszystko potoczyło, czy moglibyśmy teraz swobodnie wchodzić do lasu.

        Warto pamiętać o tym, gdyż były zakusy, szczególnie za rządów Tuska i Platformy, gdzie silnie działało “stronnictwo pruskie”, a teraz też aktywne, które było za tym by sprzedawać ziemię cudzoziemcom, czytaj przeważnie Niemcom.

        Warto i teraz przyjrzeć się z kim sympatyzują prezydenci większych miast polskich jak właśnie Poznań, Wrocław, Gdańsk, właściwie całe trójmiasto, Gdynia może mniej.  Opole też – “jakby co, to o ho, ho….!”

        Patrząc na głosowania w kolejnych wyborach nie trudno zauważyć, że cała ściana zachodnia Polski sympatyzuje z sąsiadem. Można by wymieniać kolejne mniejsze miasta i ich prezydentów i przyjrzeć się ich dwuznacznej roli.

        Tak jak tworząc Pierwszą Rzeszę Niemiecką w 962 roku dynastia Ottonów z koronowanym na Cesarza Rzymu Ottonem I  nawiązywała  do Świętego Cesarstwa Rzymskiego z cesarzem Karolem Wielkim I, który panował od roku 800 do 814, poprzez Drugą i Trzecią Rzeszę Niemcy dążyły do hegemonii w Europie, tak i teraz idą tą samą drogą.

        Przez ten okres były zakusy na Polskę, Francję, Danię, Czechy, Węgry.

        Po śmierci Ottona III, Bolesław Chrobry musiał toczyć ciągłe wojny z Niemcami. Kolejni królowie po Bolesławie Chrobrym też byli nękani wojnami.

        Za czasów Księstwa Poznańskiego Bismarck  zjednoczył Niemcy (II Rzesza) “ogniem i żelazem” w 1871 walcząc o hegemonię z Austrią, tworząc jednocześnie zbrojnie kolonie w Afryce i Oceanii. Gdy tron Niemiec w 1888 roku objął Cesarz Wilhelm II w pierwszym posunięciu zdymisjonował Bismarcka, lecz kontynuował jego dzieło germanizacji Polaków. Swoją ekspansywną polityką  doprowadzając w końcu do I wojny światowej.  Tak potem Hitler tworząc III Rzeszę, przez kolejne aneksje, w końcu doprowadzając do II wojny światowej próbował dalej zbrojnie “ogniem, żelazem i gazem” narzucić już nie tylko Europie, ale i światu swoją hegemonię.

        Teraz Niemcy widząc fiasko polityki kanclerza Bismarcka, cesarza Wilhelma II i Hitlera, gdzie wszyscy potknęli się między innymi na czułym punkcie każdego narodu, wynaradawiania przez likwidację języka tych narodów i religii,  widząc nieskuteczność tych metod próbują niszczyć słabsze kraje gospodarczo. Teraz mamy Unię, jedno prawo, lecz różną prawa interpretacja, mamy na to wiele dowodów np. takie samo prawo unijne będzie inaczej interpretowane i stosowane w Polsce, a inaczej w innym kraju. Choćby ostatnio przykład Polski i Malty.

        Różne spojrzenie na o wiele groźniejsze wydarzenia na przykład we Francji, które będą bagatelizowane przez urzędników unijnych i drobny incydent w Polsce będzie wyolbrzymiony i uznany za ważny, głośny zarzut, o brak demokracji.

        Mimo, że i Bismarck i Hitler kiedyś połamali sobie zęby przy próbie podporządkowania różnych narodów m.in. przez likwidację religii i języka mimo, że wiadomo iż rugowanie wiary wzmaga większy opór.  Mimo tych doświadczeń próbuje się dalej, właściwie teraz testuje się społeczeństwo. Gdy złamie się ducha narodu, to już pójdzie łatwiej, a nuż się uda.

        Przeznacza się na to ogromne środki, wypuszcza ludzi na ulicę, a z nimi krok w krok media, by przekazać na tej grupie osób jaki to kraj dziki ta Polska. Jak to ma gdzieś religię, pokazują jak młodzi ludzie depczą symbole narodowe, niszczą pomniki i kościoły,  właściwie niszczą swoją tożsamość, chcą być inni jak ich dziadowie.

        Chce się udowodnić, że to relikty przeszłości, że religia jest niepotrzebna, bo oto idą młodzi, wychowani w wierze ojców a jakim posługują się językiem.  Polski język, a jaki wulgarny, nieprzyjemny, odstraszający, ktoś ich musiał tego nauczyć. Tylko, że nie tłumaczy się już, że to język ulicy, język tej grupy ludzi i używany w pewnym określonym celu. Tutaj, przekaz jest jasny, wszystko po to, by zohydzić ten rząd.

        Tłumaczy się natychmiast w przekazie, co znaczy ch..j, k..wa,  spi…..aj, wy…….aj.  Co znaczy trzy i pięć gwiazdek,  już wszyscy wiedzą, a jak się chwalą, że wiedzą, Tusk pisze, Sikorski pieje z zachwytu, nawet tworzy nową flagę unijną kombinując z gwiazdkami. I tacy ludzie rządzili kiedyś Polską, tacy co podejmują to najgorsze, co leży na ulicy. Jeśli już podjęli powinni wyrzucić do kosza, a nie pokazywać światu jakie jest piękne.   Dobrze, że się odkryli, teraz wiadomo, gdzie mają Polskę, warto zapamiętać i zastanowić się, czy tacy ludzie z intelektem na poziomie przedszkolnym mogą decydować o sprawach ważnych.

        Kto to wszystko robi?…. Polacy…?! –   dla kogo i dlaczego?  Na pewno nie dla dobra innych, niektórzy są tak zafascynowani sobą, przerośnięci megalomanią, że wykorzystują każdą sytuację, żeby wypromować siebie. Ogłaszają światu coś o swoich zasługach, gdzie nie mają najmniejszego udziału.  Inni znowu będą na usługach obcych interesów. Jednakowoż wszyscy tacy będą szkodnikami w kraju w którym żyją.

        Wracając do Zjazdu Polskich Kobiet w Poznaniu, słów kilka o sytuacji w jakiej znalazło się społeczeństwo polskie w roku 1900 na tych terenach i trochę historii poprzedzającej te wydarzenia.

        Po przegranych wojnach  Cesarza Napoleona Bonaparte które narobiły wielkiego zamieszania w Europie i wielu przetasowań terytorialnych, państwa zwycięskie postanowiły  posprzątać po Cesarzu Francji. Żeby zapobiec ewentualnym konfliktom postanowiono pokojowo jednym oddać to co zagarnął Napoleon, innym natomiast zabrać, tak jak to uczyniono z Polakami.  W tym celu odbył się Kongres w Wiedniu w latach 1814 – 1815. Kongres,  jak wspomniałem dotyczył spraw całej Europy, ale chciałbym się skupić tylko na tym co postanowiono w sprawie Polski i Polaków, bo mimo że w 1795 roku Rzeczpospolita zniknęła z mapy Europy, to jednak w 1807 roku Napoleon utworzył, oczywiście pod  zwierzchnictwem Francji autonomiczne Księstwo Warszawskie.

        Niestety na Kongresie Wiedeńskim zlikwidowano Księstwo Warszawskie, utworzone przez Napoleona I z I i III zaboru pruskiego i części ziem, które w czasie wojny z  Prusami jako sojusznik Napoleona Aleksander I car Rosji zagarnął do Królestwa Polskiego.

        Na Kongresie Wiedeńskim w 1815 roku oddał te ziemie Aleksander I królowi Prus Fryderykowi Wilhelmowi III i powstało Wielkie Księstwo Poznańskie, dołączając do zachodniej części Wielkopolski i Kujaw . Król Fryderyk Wilhelm III obiecał Księstwu pełną autonomię ustanawiając nawet namiestnika w osobie Antoniego Radziwiłła, który był rodziną z Wilhelmem przez żonę Luizę. Król Wilhelm obiecał zachować postanowienia Kongresu Wiedeńskiego, gdzie Polsce zagwarantowano język polski, porządek  prawny. Było to ważne, bo przed utworzeniem Księstwa Warszawskiego w zaborze pruskim  polityka wobec Polski była daleka od praworządności. W szkołach uczono po niemiecku, urzędnicy złamali prawo nie tylko w stosunku do Polaków, ale innych narodowości, jak np. Żydów.

        Dlatego wielu Polaków z zaboru pruskiego w czasie wojny z Napoleonem przeszło na jego stronę.

        No, ale teraz miało być inaczej Król Pruski deklarował zgodnie z postanowieniami Kongresu Wiedeńskiego poszanowanie narodowości, języka i religii. Tak więc mimo przynależności do państwa pruskiego Wielkie Księstwo miało być odrębne prawnie, czyli używanie języka polskiego w sferze publicznej, w sądach urzędach i szkołach. Księstwo miało takie same prawa jak inne prowincje pruskie, gdzie na czele stał prezes, tutaj Józef Wybicki, ten sam, który organizował za Napoleona razem z Dąbrowskim Polskie Legiony we Włoszech, autor hymnu państwowego. Może to być zaskoczeniem, to przeorientowanie Wybickiego, ale on dbał o sprawy polskie.

        Jednak nie trwało to długo, już w 1817 dla ujednolicenia prawa i wymiaru sprawiedliwości zaczęto germanizować administrację niby to dla celów praktycznych. W szkołach zmuszano do nauczania w języku niemieckim

        Oprócz pewnych korzyści, gdzie niemiecki był przydatny dla studentów na wyższych uczelniach, ale tu chodzi o powszechna naukę niemieckiego. Zdecydowana jednak zmiana zaszła, gdy zmieniono Wybickiego na nowego Naczelnego Prezesa, został nim Niemiec Eduard von Flottell.

        W 1830 r odwołano też Naczelnika Księstwa którym był Antoni Radziwiłł nie powołując następcy . Nowy prezes oprócz represji za Powstanie Listopadowe 1830 zaczął konfliktować polskich chłopów ze szlachtą gwałtownie ich uwłaszczając i  w ten sposób zdobywać ich lojalność wobec władz pruskich. Likwidując zakony i działając przeciw kościołowi Prusacy powodowali nawarstwienie  sprzeciwu, niechęci, buntu przeciwko podporządkowania społeczeństwa polskiego prawu pruskiemu. Urzędników w Księstwie zamieniano na niemieckich.

        Polacy oprócz sprzeciwu dotąd zachowywali się biernie, ale gdy doszło do założenia przez Niemców funduszu skupiającego polskie majątki ziemskie  i sprzedawanie tylko Niemcom zaczęto tworzyć polskie organizacje. W 1857 roku powstało towarzystwo Przyjaciół Nauk, w 1861 Towarzystwo Gospodarcze. Po powstaniu styczniowym, które było ciosem też dla Księstwa, zaczęły powstawać dalsze organizacje, jak spółki zarobkowe, towarzystwa przemysłowe, kółka rolnicze

        Polacy mieli nadzieję, że wraz z wybuchem powstania Listopadowego w Królestwie Polskim przeniesie się ten ruch powstańczy na ich teren, nawet pomagali w Królestwie w powstaniu Styczniowym, ale też upadło.

        No i w takiej sytuacji pojawił się Bismark największy wróg Polaków, objął rządy premiera w 1862 roku, był znanym przeciwnikiem sprawy polskiej,  już od Wiosny Ludów 1846 -1848 roku, kiedy to Polacy próbowali wywalczyć wolność w powstaniach.  W końcu obiecano szeroką autonomię, utworzenie wojska,  większych przywilejów. Niestety tylko obiecywano, kiedy powstańcy złożyli broń z wszystkiego się wycofano.  Kiedy liberałowie niemieccy akceptowali dążenia Polaków Bismarck był przeciw, tłumaczył, że gdy odbuduje się państwo polskie to Polacy nie tylko zechcą to co teraz mają Prusy, ale i o Prusy Wschodnie i o Pomorze się upomną.

        Zaczął działać Kulturkampf, czyli znowu restrykcje, karanie duchownych za kazania uznane przez władzę za wrogie, obowiązek nauczanie w języku niemieckim.

        W 1886 roku w Księstwie mieszkało 61% Polaków, oprócz Niemców byli też Żydzi i inne narodowości. Powołano wtedy w 1886 roku przez władze pruskie królewską komisję osadniczą, państwowy organ w Poznaniu. Zadaniem komisji było wykupywać majątki ziemskie zwłaszcza polskie, by osiedlać gromadnie osadników Niemieckich. Tłumaczono to tym, że tereny te są zbyt zacofane, a gdy sprowadzi się ludzi z wyższą cywilizacją to się wyrówna.

        Czy to nam coś przypomina, co czyni dzisiejsza propaganda, jak się pokazuje część wschodnią Polski, jak pewna młoda “dama” z łysą głową, wytrzeszczając oczy, przekręcając głowę na wszystkie strony opowiada z wielkim sarkazmem  wprost do kamery, jakie to ona widzi średniowiecze w Polsce, jacy ludzie gdzieś tam na wsi z zagorzałymi twarzami, z dużymi brzuchami i gdzieś tam leżą sobie na plaży albo pluskają się w wodzie.

        Znowu tam gdzieś ojca z synem na wsi pokazuje się jacy to są oni prymitywni. Ktoś za to płaci, komuś na tym zależy, żeby pokazywać jakieś skrajne przypadki i robić z tego regułę.

Szlachta nie bardzo zdała egzamin w okresie Księstwa Poznańskiego natomiast Niemcy coraz bardziej ograniczali działania Polaków, już wtedy tworzyli organizacje nacjonalistyczne jak Hakata, czyli niemiecki związek marchii wschodniej, który współpracował z rządem w Berlinie, żeby ostatecznie Polaków wyeliminować z przestrzeni publicznej i zamknąć niejako w rezerwacie z wszelkimi ograniczeniami. Dochodziło do takich sytuacji, że jeśli jakiś profesor chciał uczyć w szkole a miał oszczędności w polskim banku, musiał przenieść się do banku niemieckiego.

        Jednak Polacy, mimo to dawali sobie jakoś radę zwłaszcza wtedy gdy w 1890 odwołano Bismarcka i zaczęła dochodzić do głosu inteligencja i Kościół dalej był mocny.

        W takiej oto przestrzeni historycznej odbył się zjazd polskich kobiet w obronie polskości w Poznaniu.

        Zjazd kobiet przerodził się w wiec pod hasłem – “W obronie wiary i języka polskiego” . Na zjeździe wygłoszono referaty: “Kilka słów o położeniu naszym” autorstwa dr Zofii Stasińskiej,  “Nauka religii w szkołach elementarnych” – dr Erzepkowa,  “Język polski w szkołach elementarnych” – Janina Omańkowska,   “O obowiązkach matki”- Dzieciuchowiczowa, Łuczakowa, Magierowa.

        Na tym zjeździe zredagowano również petycję do Reichstagu, wysunięto postulat ażeby nauczanie religii we wszystkich klasach szkół ludowych odbywało się w języku ojczystym dzieci i ażeby o wyborze języka mogli decydować rodzice.  Postulowano też, ażeby dzieci polskiej narodowości uczone były języka polskiego we wszystkich szkołach ludowych już od najniższej klasy przynajmniej przez cztery lata przez dwie godziny tygodniowo i aby ta nauka była obowiązkowa. Żądano aby przywrócono naukę języka polskiego w prywatnych szkołach  opłacanych wyłącznie przez rodziców, jak również aby królewskie rejencje (jednostki administracyjne) nie zakazywały udzielania prywatnej i bezpłatnej nauki języka polskiego.

        Na wiecu przyjęto również rezolucję oraz poinformowano o inicjatywie założeniu w mieszkaniu Janiny Omańkowskiej przy ul. Wiedeńskiej 10 w Poznaniu Biura Pomocy, które miałoby służyć matkom radą i pomocą w sprawach szkolnych,tyczących nauki, religii i języka polskiego.

        Na zakończenie wszystkim uczestniczkom wręczono bezpłatnie polskie elementarze.

        Chociaż ten zjazd niewiele zmienił w poruszanych kwestiach, to jednak rozeszło się szeroko w całym Księstwie Poznańskim.  Wysunięto śmiałe żądania wobec władz pruskich w kwestii nauczania w języku ojczystym i nie stawiania przeszkód pod względem dowolności wyboru języka przez rodziców dziecka.

Rok po zjeździe kobiet w 1901 roku nastąpiły wydarzenia we Wrześni koło Poznania, które odbiły się szerokim echem we wszystkich zaborach a nawet w części Europy. Uczniowie katolickiej szkoły ludowej odmówili nauki religii i odmawiania modlitwy w języku niemieckim. Za co karani byli chłostą a rodziców, którzy stali w obronie dzieci skazano na grzywny i nawet kary więzienia. Wszystko to wedle pruskiego prawa. Takie postępowanie wobec dzieci ze szkoły we Wrześni spowodowały skutek odwrotny i coraz więcej szkół przyłączyło się do buntu przeciw pruskim metodom nauczanie.  Rządził wtedy w Prusach Król Prus i cesarz Niemiec Wilhelm II, który tak jak Bismarck śnił o potędze militarnej Niemiec i hegemonii światowej.  Do niego to pisali skargi już w tym samym roku 1901 Konopnicka i Sienkiewicz, ale jak groch o ścianę. .

        Po rewolucji w Rosji 1905 odbywały się coraz częściej zjazdy kobiet w innych zaborach w Warszawie,, w Krakowie    Tam tematyka była już szersza, oprócz języka i wiary były tematy niepodległościowe, równouprawnienia kobiet, były już ugrupowania kobiet narodowe i lewicowe, ale to już temat na inną okazję.

        Może warto przytoczyć tutaj wiersz zaprezentowany na jednym ze zjazdów kobiet z roku 1906 w Warszawie, zaprezentowany przez jednego z uczestników, poetę  Artura Oppmana ,  wiersz pt.

Do kobiet polskich: fragment

Świat dawny zbywszy swe potęgi

Będzie w zapomnień ginął mgle.

Swiat nowy, wyższe ducha kręgi,

Błyśnie, jak w czarodziejskim śnie.

Zakwitnie kwiatem rola czarna,

Kwiatem anielskim ludzkich dusz.

Kobieto! Złote rzucaj ziarna,

I stwórz to nowe życie! Stwórz!

Jerzy Rozenek