Polska – Turcja, dwa bratanki…

O kwestiach bezpieczeństwa oraz współpracy w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego w kontekście szczytu NATO, który odbędzie się w połowie czerwca w Brukseli, rozmawiali w poniedziałek w Ankarze Prezydenci Polski i Turcji.

Prezydent Andrzej Duda został powitany przez Prezydenta Recepa Tayyıpa Erdoğana na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego. Później przywódcy rozmawiali w „cztery oczy”, a następnie poprowadzili rozmowy plenarne delegacji obu państw. Po rozmowach podpisano m.in. umowę o wzajemnej ochronie informacji niejawnych w dziedzinie przemysłu obronnego oraz umowę w sprawie zakupów tureckich dronów. – Bardzo ważne jest, że spotkaliśmy się przed szczytem NATO w Brukseli – podkreślił podczas konferencji z dziennikarzami Andrzej Duda. – Omawialiśmy kwestie bezpieczeństwa w naszej części Europy, w rejonie Morza Czarnego, rozmawialiśmy o suwerenności, niepodległości i przywróceniu granic Ukrainy, o sytuacji w Syrii i w Libii, o całym spektrum problemów międzynarodowych związanych z kwestią zaprowadzania pokoju na świecie i o naszej, wspólnej odpowiedzialności jako członków Sojuszu Północnoatlantyckiego, który ma charakter obronny – relacjonował. Przypomniał, że we wtorek odwiedzi polskich żołnierzy, którzy pełnią misję w ramach PKW w tureckim Incirlik.
W obecności Prezydentów zostało też podpisane porozumienie o bezpiecznej turystyce. – Zbliża się sezon turystyczny i pewnie wiele osób marzy o wakacjach za granicą, często odkładanych z powodu pandemii. Mam nadzieję, że w tym roku będzie to możliwe. Mam nadzieję, że podpisane dziś porozumienie do tego się przyczyni – mówił Prezydent Andrzej Duda.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Podniesienie na poziom głów państw trilogu polsko-turecko-rumuńskiego ma znaczenie dla bezpieczeństwa całego regionu – powiedział szef BBN Paweł Soloch. Wtorek był drugim dniem wizyty Pary Prezydenckiej w Turcji. Było to już wcześniej przedmiotem rozmów Prezydentów Polski i Rumunii, w poniedziałek Prezydent Duda rozmawiał o tej kwestii z Prezydentem Recepem Tayyıpem Erdoğanem, co spotkało się z pozytywnym odbiorem – powiedział Paweł Soloch.
Według niego, relacje w ramach trilogu są istotne „tym bardziej, że Polska i Rumunia są wiodącymi państwami, jeśli chodzi o inicjatywę Bukareszteńskiej Dziewiątki, ale są także istotnymi państwami Inicjatywy Trójmorza, która również interesuje Turcję”.
Drugiego dnia wizyty w Turcji Para Prezydencka spotka się też z patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem I. – Ma to ważny wymiar dla społeczności prawosławnej mieszkającej w Polsce – podkreślił Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Krzysztof Szczerski.

Również we wtorek Para Prezydencka odwiedziła Polonię mieszkającą w historycznej polskiej osadzie pod Stambułem – Adampolu, po turecku Polonezkoy („Polska wieś”). Odwiedzi też „Domek Pamięci Cioci Zosi”, poświęcony historii miejscowości i mieszkających w niej Polaków. Adampol (Polonezkoy), polska miejscowość w Turcji na północno-wschodnich obrzeżach Stambułu, po azjatyckiej stronie Bosforu, został założony 19 marca 1842 r. Inicjatorem był przywódca jednej z emigracyjnych frakcji po Powstaniu Listopadowym Adam Czartoryski. Miejscowość nosi obecnie oficjalną nazwę Polonezkoy, chociaż już tylko najstarsi mieszkańcy mówią po polsku. Wójtem tradycyjnie zawsze zostaje Polak.
Prezydent Andrzej Duda złożył też wieniec w Mauzoleum Atatürka. Mauzoleum założyciela tureckiej Republiki i jej pierwszego Prezydenta, Marszałka Turcji Kemala Atatürka, znajduje się w centrum Ankary na wzgórzu zwanym Anittepe. W ambasadzie polskiej w Ankarze Prezydent Andrzej Duda wziął udział w prezentacji Archiwum i Biblioteki Sokolnickiego, ostatniego Ambasadora II Rzeczypospolitej w Turcji. W zbiorach polskiego dyplomaty Michała Sokolnickiego, bliskiego współpracownika Józefa Piłsudskiego, znajdują się m.in. pamiątki rodzinne, liczne dokumenty, rękopisy, zdjęcia i negatywy, a także ponad 3200 książek z XIX i XX wieku, ponad 40 grafik i rycin, ponad 30 starodruków. Zbiór trafi do Muzeum Historii Polski.
Jak wyjaśnił Ambasador Jakub Kumoch, na odzyskany zbiór Sokolnickiego składają się artefakty, książki i archiwalia, które ambasador Sokolnicki w 1945 r. wyniósł z ambasady na polecenie rządu, żeby nie wpadły w ręce komunistów. – Po jego śmierci znalazły się w rękach Otto Hermana Woebera Austriaka, który wychował się w Turcji i był właścicielem mieszkania państwa Sokolnickich. Ten człowiek próbował przez 41 lat w jakikolwiek sposób oddać ten zbiór Polsce w różnej formie. Na początku PRL tym nie była zainteresowana – opowiadał Jakub Kumoch. – My oczywiście byliśmy zainteresowani, ale długo szukaliśmy formuły, jak je odzyskać. Ponad rok temu Wicepremier Piotr Gliński przekazał mi polecenie działania w tym kierunku. Udało się dzięki Muzeum Historii Polski, które wzięło na siebie składowanie tego zbioru – relacjonował. Ambasador podkreślił, że odzyskanie archiwum było zbiorowym wysiłkiem. – Bardzo się cieszę, że to się udało – dodał.
Ambasador dodał, że „zbiór Michała Sokolnickiego to prawdopodobnie największy zachowany zespół dokumentów po dyplomacji II Rzeczpospolitej”.
Prezydent odsłonił na cmentarzu tablicę ku czci Konsula Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Stambule śp. Wojciecha Rychlewicza, który w czasie II wojny św. wydawał polskie dokumenty żydowskim uchodźcom, dzięki czemu mogli oni uciec z okupowanych terenów. Wystawiając fałszywe świadectwa o wyznaniu katolickim, uratował od Zagłady setki Żydów.