Śmierć Ojca
13 czerwca 1950 r. w drodze z Holandii do Polski w wypadku samochodowym zginął w wieku 43 lat mój ojciec Ksawery Pruszyński autor 13 książek i setek artykułów. Dodam, że do 1955 r. jego książki w Polsce nie były znów wydawane.
Przez wiele lat różni ludzie pytali się nas czy to był wypadek czy zorganizowana kraksa. W 1957 r. moja siostra Maria była w Bułgarii gdzie nieznający jej i polskiego wróż powiedział: miałaś wybitnego Ojca on zginął w zorganizowanym wypadku samochodowych.
Później dowiedzieliśmy się od przyjaciół Ojca z Paryża, że na kilka miesięcy przedtem zadzwonił do nich z Brukseli i powiedział, że dostał wiadomość od swego wydawcy z Warszawy, że szykują przeciw niemu proces za współprace z polskim wywiadem kiedy był w czasie wojny domowej w Hiszpanii.
Przyjaciele namawiali go, by został w Holandii, ale On od powiedział, że nie jest chorągiewką, jest niewinny i prosi ich, by przyjechali na jego ewentualna proces.
Ostateczną informację w tej sprawie uzyskał inny przyjaciel Ojca, który był tłumaczem Amerykanów przesłuchujących zbiegłego z PRL pułkownika UB Światło. Na pytanie do niego w przerwie między przesłuchaniami Światło miał powiedzieć, że zrobili to za nas nasi wschodnio-niemieccy koledzy.
Jak przydusić Łukaszenkę.
Jest jedna metoda, wstrzymać wjazd do Polski kontenerów z Chin, którymi ich towary docierają do Europy. To oczywiście spowoduje ostrą reakcje Chińczyków i to powinno obalić szybko Kołchoźnika. Niestety opozycja białoruska tego nie rozumie a zaczynają blokować tiry jadące na Wschód.
Chryja o Białoruś.
Jak pisałem, podobne numery jak ostatnio na lotnisku w Mińsku były wcześniej na świecie ale nikomu nie zależało by je nagłośniać. Teraz co innego. UE chce wykopsać Kołchoźnika z Mińska i na jego miejsce wsadzić panią Ciechanowską, która nosi wyraźnie polskie nazwisko męża, ale antypolskie media w Polsce podają jej nazwisko jako – Ciechanuoska.
Putin nie kocha dyktatora z Mińska, ale co ma robić. Jest mu Ok, że Aleksander Mniejszy traci poparcie w Mińsku i gdziekolwiek póki on włada Białoruśą i jest jego wasalem, a nie wasalem UE. to znosi tę sytuację, bo nie widzi akceptowalnej dla siebie alternatywy. Ja widzę pewne posunięcia, ale jak mu ją wskazać?
Uwolnieni Polacy
W środę 2 czerwca zwolniono z więzienia i deportowano do Polski trzy działaczki polskie z Białorusi. Za tak długie ich przetrzymywanie winić trzeba tylko polskie MSZ. Pozostaje pytanie jak długo w kiciu będzie pani Borys i pan Poczobut.
Jedwabne.
Dziesiątego czerwca mija 81 rocznica tej niemieckiej zbrodni, którą nieuk-fałszerz Gros przypisał Polakom i z brudnego palca wyssał cyfrę 1600 zamordowanych Żydów choć tylu było nie w tym miasteczku, ale w całym powiecie i moc uciekła z Sowietami.
W 1948 roku w Łomży był sąd nad Polakami oskarżonymi o współpracę z Niemcami i skazał w sumie 21 rodaków o kolaboracje. Ten wyrok nie został przez naszych wrogów i ich wspólników za to co tam się wtedy stało. Od chyba 5 lat pani dr Kurek nie może dobłagać się o wznowienie ekshumacji w Jedwabnem, który była przerwany na podstawie decyzji prezydenta Lecha Kaczyńskiego za co powinien być wyrzucony z Wawelu.
Kto zostanie?
Dawniej z Białorusi i Ukrainy wyjeżdżali mało wykształcenie ludzie a teraz wyjeżdżają ludzie wysokich kwalifikacji i kogo stać wysyła swe dzieci na studia co najmniej do Polski, gdzie absolutna większość ich zostaje.
Grzechy najczęstsze i najcięższe
Wedle kandydatki na ołtarze Bł Cielekównej, która widziała piekło są to grzech: 6 – nie cudzołóż i 9 nie pożądaj żony bliźniego twego.
„Wywiad”
Aresztowany na lotnisku w Mińsku i przebywający nadal w więzieniu Bogdan Protasiewicz wypowiedział się w białoruskiej oficjalnej TV krytycznie na temat działania opozycji w Wilnie i Warszawie.
Wydaje się, że powiedział tylko dwie prawdy, pierwsze że Polska finansuje opozycję, a drugą o konflikcie między byłym ministrem Latuszką a panią Ciechanowską.
Traktowanie poważnie „prawd” podawanych przez więzionego Protasiewicza świadczyć może tylko o maksymalnej naIwności odbiorców tych rewelacji.
Cena zmiany.
Można śmiało powiedzieć, że z 80% obywateli Białorusi ma dość Cygańskiego Barona i marzy o jego „dymisji”. Pytanie jednak co potem?
Czy jego następca będzie w stanie utrzymywać dotychczasową niezależność kraju, którą chcą utrzymać nie tylko masy, ale i dzisiejsi podwładni dyktatora
Z Petersburga
Odbywało się tam kolejne Międzynarodowe Forum Ekonomiczne i po wielu wysiłkach udało się tam wystąpić przedstawicielka z małego biznesu, która wykazała wiele przeszkód dla rozwoju małego i średniego biznesu w Rosji. Jej zdaniem podstawowy problem jest wrogi stosunek administracji kraju do przedsiębiorców i traktowanie ich jak „dojną krowę”
Z Mińska
Mieliśmy zimną i słotną wiosnę i dopiero 6 czerwca wyszedłem na ulicę bez swetra czy marynarki. Jedyna zaleta, że rozkwitła zieleń w parkach .
Nowe przepisy
Przypadkiem nie w „normalnym” punkcie xeroks chciałem wydrukować me ulotki i okazało się, że wprowadzono cenzurę druków punktach xeroks. Ponieważ tylko ja robiłem ulotki formatu A6 więc zakaz wyszedł po moich zatrzymaniach.
Następca tronu
Media na świecie zaczęły się zajmować najmłodszym sympatycznym i przystojnym synem Cygańskiego Barona, z którym on wszędzie, gdzie się da, jeździ. Ostatnio był z ojcem w Soci, gdzie między innymi pływał na jachcie z Putinem.
Jeżeli Aleksander Mniejszy bez przelewu krwi odleci szybko w siną, jak przepowiedziała lata temu wróżka to za 20 lat Kola może stanąć do wyborów, ale tylko i wyłącznie w tym przypadku.
Dawniej a dziś
Gdy przyjechałem do Mińska na stałe w maju 1992 roku była wielka z trzy kilometrowa i pierwsza taka chyba od niemieckiej okupacji w 1944 r. procesja Bożego Ciała, a tego roku już tylko malutka wokół jednego z kościołów.
Mała różnica
Przy okrągłym stole kantują przeciwników a przy kanciastym rolują ich.
Kto zwyciężył?
W jednym z rosyjskich programów TV przytoczono porównanie jak żyją weterani Wehrmachtu, a jak weterani zwycięskiej Armii Czerwonej. Bez wątpienia ci pierwsi żyją dużo lepiej. Nikt nie przypomina na dodatek, że Niemcy zapłacili olbrzymie odszkodowanie Żydom a Sowieci wywieźli z Niemiec kilkadziesiąt wielkich fabryk i ponad milion niemieckich jeńców pracowało dla Sowietów przez 8 lat.
Aleksander Pruszyński