Core Development Group z Toronto ogłosiło, że zamierza przeznaczyć 1 miliard dolarów na zakup domów jednorodzinnych, które następnie zostaną przekształcone w domy do wynajęcia. Nieruchomości mają być kupowane w miastach średniej wielkości w Ontario, m.in. w London, Kingston, Hamilton, Barrie, Cambridge, Peterborough, Guelph i St. Catharines. Deweloper planuje następnie do 2026 roku rozszerzyć biznes na inne prowincje, tak by ostatecznie dysponować 4000 lokali. Ontario, Kolumbii Brytyjskiej, Quebecu i prowincjach atlantyckich.
Krytycy obawiają się, że takie przedsięwzięcia wypierają z rynku “zwykłych” kupujących. Czynsze i ceny domów rosną w całej Kanadzie, a wykupywanie domów przez deweloperów spowoduje, że dostępnych nieruchomości na rynku będzie mniej. Przystępność domów spadnie. Samantha Lawrence z oddziału ACORN w London (stowarzyszenia osób o niskich i średnich dochodach) mówi, że znalezienie mieszkania za rozsądną cenę będzie teraz trudniejsze niż zwykle. Coraz częściej trzeba będzie wynajmować od firmy, a nie od bezpośrednich właścicieli.
W rejonie London w zeszłym miesiącu sprzedano 1433 domy. Z kolei z ostatniej ankiety Canada Mortgage Housing Corporation (CMHC) wynika, że w London średni czynsz wynosi 1119 dol. i od roku 2019 wzrósł o 7 proc. Liczba wolnych lokali wzrosła o 3,4 proc.
CEO Core Development Group, Corey Hawtin, tłumaczy, że firma zdecydowała się na miasta średniej wielkości ponieważ tam liczba wolnych nieruchomości i lokali do wynajęcia jest stosunkowo mała. Do tego tam buduje się mniej niż w dużych miastach, a ludzi wszędzie przybywa. Jednocześnie w sektorze niskich domów jednorodzinnych na obecnym rynku nie ma wielu opcji. Miasta są dogęszczane, czyli buduje się raczej w górę. Deweloper podkreśla, że stawia na stabilny wynajem długoterminowy dla osób, które nie mogą kupić domu, a nie chcą wynajmować kondominium.