Archidiecezja Toronto przeprasza za uwagi księdza Owena Keenana na temat szkół rezydenckich. Keenan mówiąc o szkołach rezydenckich użył określenia „dobra robota”. Archidiecezja potwierdziła, że ksiądz zrezygnował z funkcji probszcza Merciful Redeemer Parish w Mississaudze.
Ks. Keenan mówił o szkołach rezydenckich w czasie kazania w zeszłą niedzielę. Powiedział, że dwie trzecie kraju obwinia teraz Kościół za tragedie, w których doszło w szkołach rezydenckich. „Podejrzewam też, że tyle samo osób podziękowałoby Kościołowi za dobrą robotę, którą zrobił w tych szkołach, ale oczywiście o to nikt nigdy nie pytał i nam też nie można było mówić o tym, ile dobrego tam się dokonało”, powiedział Keenan. Dodał, że wiele osób ma pozytywne wspomnienia ze szkół rezydenckich, bo uzyskało dzięki nim dostęp do opieki medycznej i edukacji. Wezwał wszystkich do modlitwy o pojednanie. Powiedział również, że Kościół powinien przeprosić za swój udział w tym źle zorganizowanym pomyśle rządu federalnego. Wcześniej jednak powinno nastąpić wyjaśnienie, kto został pochowany w Kamloops i dlaczego.
W tym samym kazaniu Keenan skrytykował szkoły katolickie za wywieszanie tęczowych flag. Powiedział, że Kościół powinien wykazywać odwagę i zamiast tego pokazywać krzyż i Najświętsze Serce Pana Jezusa.
W piątek Archidiecezja poinformowała na twitterze, że ks. Keenan zrezygnował z pełnionej funkcji i został skierowany na urlop na czas nieokreślony. Archidiecezja przeprosiła przy tym, za ból, który mogła spowodować wypowiedź Keenana.
Wśród krytyków ks. Keenana była też burmistrz Mississaugi, Bonnie Crombie. Stwierdziła, że jego wypowiedzi świadczą o niezrozumienia jednaj z największych kanadyjskich tragedii.
Ks. Keenan wypowiadał się potem jeszcze w środę tłumacząc, że chciał pomóc swojej wspólnocie, która wciąż słyszy negatywne głosy wobec Kościoła. Zaznaczył, że jest mu przykro, jest w szoku i jednocześnie czuje wstyd, gdy słyszy o nadużyciach i okrucieństwach dokonywanych w szkołach rezydenckich. Jako ksiądz katolicki chciałby przeprosić osobiście wszystkich, którzy przez nie przeszli i ucierpieli.