Po spotkaniu z liderem liberałów Justinem Trudeau dzisiejszego ranka, gubernator Mary Simon zatwierdziła jego prośbę o rozwiązanie parlamentu, co spowodowało formalne rozpoczęcie 44. wyborów federalnych w Kanadzie.
Kampania potrwa 36 dni — jest to minimalna długość kampanii dozwolona przez prawo.
Partie opozycyjne sprzeciwiały się rozpisaniu przedterminowych wyborów. Kolejne wybory w Kanadzie normalnie miałyby się odbyć w październiku 2023 r.
Federalni liberałowie nadal prowadzą w sondażach, zdobywając 35,6 procent poparcia publicznego wobec 28,8 procent dla konserwatystów i 19,3 procent dla NDP, w sondażu CBC. Ten poziom poparcia plasuje ich w granicach 170 mandatów potrzebnych do utworzenia rządu większościowego.
Liberałowie mają obecnie 155 miejsc w Izbie Gmin, podczas gdy konserwatyści mają 119, Blok Québécki 32, Nowi Demokraci 24 i Partia Zielonych dwa. Pięć mandatów należy do niezależnych.
Wybory federalne są siódmą dużą kampanią wyborczą w Kanadzie od początku pandemii, po kampaniach w Nowej Szkocji, Jukonie, Nowej Fundlandii i Labradorze, Saskatchewan, Kolumbii Brytyjskiej i Nowym Brunszwiku.
Według Elections Canada szacowany koszt 43. federalnych wyborów powszechnych to 502 miliony dolarów.