Jesienią w ramówce Telewizji Polskiej zabraknie programu „Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskiego.
– Sam się wykluczył, nakręcając antyszczepionkową histerię – tłumaczy Jacek Kurski.
12 kwietnia br. wyemitowano odcinek „Warto rozmawiać”, w którym Jan Pospieszalski i zaproszeni goście (lekarze, prawnik i publicysta) krytycznie oceniali przyjętą przez rząd strategię walki z epidemią. Opinie, które padały w programie oburzyły Joannę Lichocką, posłankę PiS i członkinię Rady Mediów Narodowych.
19 kwietnia emisja „Warto rozmawiać” na żywo w paśmie wspólnym TVP3 została odwołana tuż przed zaplanowaną porą.
Zdaniem Jacka Kurskiego „trudno wymagać od ludzi zastosowania się do rygorów walki pandemią, a jednocześnie ostentacyjnie promować ludzi, którzy robią sobie z tego kpiny”. – Musi być jakaś społeczna dyscyplina. Jeżeli telewizja publiczna będzie nawoływać i sama wmawiać ludziom, że to co proponuje władza w rozprawie z koronawirusem, jest błędem – to nic z tego nie będzie. Cała walka, cały wysiłek pójdzie na marne. To pewna nieodpowiedzialność. Janek Pospieszalski sam się zatem wypisał z publicznej telewizji – uznał szef Telewizji Polskiej.