Zaledwie po kilkugodzinnej debacie parlament Quebecu jednogłośnie zagłosował w czwartek za przyjęciem ustawy, która będzie zakazywać antyszczepionkowych protestów w pobliżu szkół, punktów daycare, szpitali, punktów szczepień, klinik mobilnych i punktów wykonywania testów. Za łamanie przepisów ma grozić kara w wysokości do 12 000 dolarów.
Ustawa numer 105 została przedstawiona w czwartek rano przez minister de. bezpieczeństwa publicznego Geneviève Guilbault. Rząd powiedział, że przepisy są wprowadzane tymczasowo. Na wniosek konserwatystów mają wygasnąć po 30 dniach, chyba że rząd wydłuży je o kolejne 30.
Zakaz dotyczy pasa terenu o szerokości 50 metrów wokół wymienionych wcześniej miejsc. Policja będzie uprawniona do nakładania kar, których wysokość ma zależeć od zachowania demonstrantów. Jeśli ktoś podejdzie za blisko wymienionych obiektów, mandat wynosi od 1000 do 6000 dol. Jeżeli protestujący będą przy tym zastraszać osoby wchodzące lub wychodzące, kary wzrosną do 2000–12 000 dol. W przypadku recydywistów kwota ulega podwojeniu.
Zakaz obejmuje także organizowanie protestów i namawianie innych do demonstrowania przeciwko szczepionkom i środkom bezpieczeństwa związanym z COVID-19.
Po rekomendacji posłanki liberalnej Marwah Rizqy zakaz będzie obejmował też centra edukacyjne dla dorosłych i CEGEPs (odpowiednik college’u w Quebecu).
Nie dotyczy z kolei pracowników, którzy w formie protestu przed szpitalem chcą domagać się lepszych warunków pracy. Z drugiej strony rodzice, którzy chcieliby przed szkołą domagać się poprawy wentylacji klas, już nie mogą tego zrobić, jako że jest to sprawa związana z CVOID-19, tłumaczyła minister Guiltbault. Muszą odsunąć się na odległość 50 metrów od szkoły.
Wcześniej premier Legault powiedział, że rząd ma już dość protestów antyszczepionkowych po serii pikiet przed szkołami w rejonie Montrealu i co najmniej jednym proteście przed szpitalem.