Rodzina uchodźców, która pomogła ukryć Edwarda Snowdena w Hongkongu przyjeżdża do Kanady Rodzina Sri Lanki została przyjęta pół dekady po tym, jak po raz pierwszy złożyła wniosek o azyl – czytamy w National Post.
Osiem lat temu Supun Kellapatha i Nadeka Kuttige powitali w swoim ubogim domu w Hongkongu młodego Amerykanina i ich życie wywrpciło sią od gpry nogami Amerykaninem był Edward Snowden, wówczas najbardziej poszukiwany człowiek na świecie, po tym, jak wywiózł walizkę pełną tajnych planów masowej inwigilacji z serca amerykańskiego wywiadu.
Oni i inni uchodźcy reprezentowani przez kanadyjskiego prawnika pomogli ukryć demaskatora przez dwa tygodnie, ale następnie ponieśli konsekwencje, gdy ich zaskakująca rola została w 2016 roku ujawniona
Kellapatha, Kuttige i dzieci Sethmundi i Dinath we wtorek byli w drodze do Kanady, ostatecznie przyjęci tutaj jako uchodźcy po latach wysiłków prawników pracujących pro bono i organizacji non-profit, która ich prywatnie sponsoruje.
Ubodzy uchodźcy żyjący przyjęli byłego kontrahenta Narodowej Agencji Bezpieczeństwa w 2013 roku, ukrywając go w swych ciasnych domach po tym, jak dokonał jednego z największych wycieków danych w historii USA.
Snowden podziękował „odważnych” azylantów, którzy udzielili mu schronienia: „Mieli sto okazji, by mnie zdradzić” – stwierdził
Snowden w 2013 roku udał się do Hongkongu, aby udostępnić nagrania mediom, a następnie, ukrył się. Zatrudnił prawnika z Montrealu, Roba Tibbo, który polecił Snowdenowi mieszkać z trzema grupami swoich klientów w najbardziej oddalonych zakątkach enklawy.
Snowden w końcu poleciał do Moskwy, planując kontynuować podróż do Ameryki Łacińskiej. Ale po anulowaniu amerykańskiego paszportu nigdy już nie opuścił Rosji.
Ale te rewelacje przysporzyły uchodźcom kłopotów, ponieważ ówczesne władze Hongkongu nagle odrzuciły ich wnioski o azyl. Świadczenia zostały odcięte, a sam Tibbo uciekł z miasta , obawiając się, że zostanie aresztowany przez policję pod sfabrykowanymi zarzutami.