Policja i straż pożarna z Vancouver przyznaje, że nie ma możliwości, by egzekwować nowe miejskie przepisy zakazujące puszczania fajerwerków w halloween. W tym roku fajerwerki było słychać w wielu miejscach, ale prawdopodobnie nikt nie dostał mandatu.
Sierżant Steve Addison mówi, że zgłoszeń były dziesiątki, jeśli nie setki. Zaznacza od razu, że policja nie ma wystarczających zasobów, by na wszystkie odpowiadać. Poza tym, by kogoś ukarać, należałoby go złapać na gorącym uczynku. Jeśli mieszkańcy nie współpracują, to policja jest bezradna. Inna rzecz, że w halloween i tak jest dużo pracy, więc inne zgłoszenia mają priorytet.
Uchwałę o zakazie fajerwerków zaproponował radny Pet Fry. Twórca przepisu mówi, że mimo wszystko widać skutek – w tym roku mieliśmy mniej szkód wyrządzonych w mieście, a chodzi tez o to, żeby być mniej uciążliwym dla sąsiadów. Straż pożarna z Vancouver szacuje straty z 2020 roku na 408 000 dolarów, a z ostatniej niedzieli tylko na 5500.
Podobny zakaz funkcjonuje w Surrey. Tam w tym roku wystawiono sześć mandatów.