Dziennikarz zmarł we wtorek rano w szpitalu w Katowicach.

Informację o śmierci Durczoka podał portal Interia.pl. Dziennikarz miał poważny krwotok, był też reanimowany w nocy z poniedziałku na wtorek, jego życia nie udało się uratować – przekazała Interii rodzina dziennikarza.

W związku ze śmiercią Kamila Durczoka oświadczenie wydało też Uniwersyteckie Centrum Kliniczne im. prof. K. Gibińskiego w Katowicach, gdzie dziennikarz był hospitalizowany:

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

“Pacjent został przyjęty wczoraj o godzinie 13.45 na Izbę Przyjęć, przekazany na oddział Chorób Wewnętrznych, Autoimmunologicznych i Metabolicznych, a następnie przekazany na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii” – podało biuro prasowe placówki. “Stan pacjenta określano jako bardzo ciężki. Pacjent zmarł o godzinie 4.23 (16.11 br.) w wyniku zaostrzenia przewlekłej choroby i zatrzymania krążenia” – czytamy w komunikacie szpitala.

Pochodzący z Katowic dziennikarz karierę zaczynał w pierwszej połowie lat 90. XX w. w Radiu Katowice, ale największą popularność zdobył jako dziennikarz telewizyjny. Pracował m.in. w TVP i TVN.
W 2003 r. zachorował na nowotwór. Udało mu się pokonać chorobę, a książka, w której opisał swoje zmagania z rakiem, była dla wielu osób inspiracją i źródłem motywacji do walki o własne zdrowie. W ostatnich latach dziennikarz popadł w problemy z prawem, które dotyczyły m.in. spowodowania kolizji samochodowej pod wpływem alkoholu.