Korzystając z napiętych stosunków między Kanadą a Chinami, Indie starają się wrócić do oficjalnych rozmów na temat umowy o wolnym handlu. Negocjatorzy z Kanady i Indii odbyli w ostatnim roku cztery „spotkania konsultacyjne” w formie telekonferencji. W październiku z kolei sformułowano pierwsze wstępne propozycje, mówi Anshuman Gaur, zastępca wysokiego komisarza Indii w Kanadzie. Rozmawiano o przyjmowanym podejściu i możliwym dalszym rozwoju sprawy.
Indie dążą obecnie do rozwoju handlu na kilku frontach. Rozmowy o wolnym handlu są prowadzone z Wielką Brytanią, Unią Europejską, Ausrtalią, Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Kanadą. Według przyjętej strategii negocjacyjnej, na początku mają być rozstrzygane kwestie najmniej sporne, a najtrudniejsze są zostawiane na później.
Jeśli chodzi o Kanadę, to zacieśnianie stosunków z Indiami jest odpowiedzią na zamrożenie stosunków dyplomatycznych z Chinami po aresztowaniu Meng Wanzhou, Michaela Spavora i Michaela Kovriga. Kanada próbuje się uniezależnić od Chin i wejść na inne rynki azjatyckie. Ostatnio zaczęła też formalne rozmowy handlowe z ASEAN (Association of Southeast Asian Nations), blokiem 10 krajów, wśród których są Filipiny, Indonezja i Tajlandia.
Ostatniego lata podczas szczytu G20 w Rzymie kanadyjska minister handlu zagranicznego Mary Ng spotkała się z ministrem Indii Piyushem Goyalem. Obecnie wartość wymiany handlowej między obydwoma krajami szacowana jest na 12,8 miliarda dol. rocznie.
Trevor Kennedy, dyrektor ds. handlu Business Council of Canada, twierdzi, że negocjacje z Indiami mogą być skomplikowane. Zauważa, że w Indiach mamy mieszankę wielu interesów regionalnych. Podkreśla jednak, że to duży rynek i jest o co walczyć.