Miliony darowizn, które wpłynęły na Konwój Wolności, wydają się pochodzić od zwykłych ludzi, którzy wspierali sprawę, a nie od jakichkolwiek podejrzanych działań, takich jak pranie pieniędzy lub finansowanie terroryzmu, powiedział w rozmowie z komisją parlamentarną wysoki rangą kanadyjski urzędnik wywiadu finansowego.
„Myślę, że na całym świecie byli ludzie, którzy mieli dość COVID, którzy byli zdenerwowani i dowiedzieli się o demonstracji przeciwko ograniczeniom COVID [mandaty] i po prostu chcieli wesprzeć sprawę” – powiedział MacKillop FINA, która bada powołanie się na ustawę o sytuacjach nadzwyczajnych i związane z nią środki.
„To były ich pieniądze, ich własne pieniądze. Więc to nie pieniądze finansujące terroryzm ani w żaden sposób nie było to pranie brudnych pieniędzy”.
Niektórzy politycy oskarżali Konwój Wolności i sympatyków, którzy w solidarności z protestem o ekstremizm inspirowany z zagranicy, zamach na suwerenność Kanady. Do tej pory nic nie potwierdziło takich zarzutów.
Uzasadniając powołanie się rządu federalnego na ustawę o sytuacjach nadzwyczajnych, minister bezpieczeństwa publicznego Marco Mendicino powiedział 16 lutego, że protesty były kierowane przez „bardzo małą, zorganizowaną zideologizowaną grupę, mającą na celu obalenie rządu wszelkimi środkami.”
„Widzieliśmy mocne dowody na to, że było to intencją tych, którzy zablokowali nasze przejścia graniczne w ramach finansowanego z zagranicy, ukierunkowanego i skoordynowanego ataku” – powiedział 16 lutego minister gotowości na wypadek sytuacji kryzysowych Bill Blair
Lider NDP Jagmeet Singh powiedział w Izbie Gmin 17 lutego, że konwój „jest ruchem finansowanym z zagranicy” i że „żywi się dezinformacją”. „Jego celem jest zakłócenie naszej demokracji” – dodałł.
Premier Justin Trudeau wielokrotnie łączył protesty z nazizmem i ruchami ekstremistycznymi.
Aspekt fundraisingu Konwoju Wolności był kluczową kwestią od samego początku ruchu, gdy władze próbowały powstrzymać przepływ milionów dolarów trafiających do organizatorów.
Po tym, jak GoFundMe wycofał zbiórkę pieniędzy na konwój Wolności pod naciskiem kanadyjskich urzędników, organizatorzy konwoju zwrócili się do GiveSendGo. Ta platforma crowdfundingowa była następnie celem działań władz Ontario w celu zamrożenia funduszy. GiveSendGo zostało następnie zhakowane, a niektóre media zaczęły publikować dane osobowe darczyńców Konwoju Wolności.
Wicepremier i minister finansów Chrystia Freeland ogłosiła 14 lutego, że rząd będzie dążył do uchwalenia przepisów, które utrwalą nowe rygory dotyczące platform crowdfundingowych i dostawców usług kryptowalutowych.
Po zarejestrowaniu się w FINTRAC podmioty finansowe muszą przesyłać raporty o podejrzanych transakcjach, raporty o dużych transakcjach gotówkowych, raporty o międzynarodowym przelewie elektronicznym oraz raporty o dużych transakcjach w walucie wirtualnej.
MacKillop powiedział również, że nie widział wzrostu liczby zgłoszeń podejrzanych transakcji w związku z pozyskiwaniem funduszy na ruch protestu.