Pomoc, jaką NATO zaoferuje Ukrainie jest ograniczona. Jaki będzie wynik tej wojny w Europie? Sojusz wojskowy musi myśleć o przyszłości i wzmocnić swoją obronę, mówi Bernd Riegert z Deutsche Welle.
Żołnierze amerykańscy w Polsce
Przenoszenie wojsk NATO z jednego kraju do drugiego nie wystarczy do zapewnienia bezpieczeństwa w Europie
NATO musi pogodzić się z zupełnie nową sytuacją bezpieczeństwa . Nowa rzeczywistość, „nowa normalność”, jak opisał to w czwartek sekretarz generalny Jens Stoltenberg.
Rosyjska próba podporządkowania sobie Ukrainy cofnęła świat o dobre 30-40 lat wstecz do epoki zimnej wojny, kiedy to w środku Europy uzbrojone po zęby bloki wojskowe stały naprzeciw siebie.
Kiedy wojna agresywna rosyjskiego władcy w końcu się skończy, NATO będzie musiało pozwolić Rosji i państwom takim jak Białoruś ponownie zniknąć za żelazną kurtyną. Nowy porządek światowy, który Władimir Putin wymusza na Zachodzie, będzie kształtowany przez powstrzymywanie i izolację zagrożenia.
Wielkim pytaniem dla NATO i Zachodu będzie: co zrobić z Chinami? Tamta komunistyczna dyktatura zdaje się zmierzać w tym samym kierunku, co Rosja Putina. W związku z tym państwo, które wkrótce może stać się największą gospodarką świata, może również wymagać ograniczenia i izolacji.
Stany Zjednoczone i Europa będą musiały stać się mniej niezależne od kraju, który przez dziesięciolecia służył jako miejsce taniej produkcji towarów, miejsce sprzedaży swoich produktów i dostawca kluczowych towarów.
Sprowadza się to do deglobalizacji, demontażu sieci międzynarodowej, która była promowana przez ostatnie 40 lat.
NATO będzie musiało to wszystko uwzględnić w nowej strategii, która ma powstać przed kolejnym szczytem w Madrycie, który odbędzie się w czerwcu. Jest to możliwe tylko tak długo, jak w Białym Domu jest prezydent, który jest tak samo oddany Europie i współpracy transatlantyckiej, jak Joe Biden, teraz i po 2025 roku. Trudno sobie wyobrazić, jak wyglądałaby sytuacja, gdyby Donald Trump nadal rządził. Agresja Rosji pokazuje Europejczykom, jak niezastąpione są Stany Zjednoczone.
Sankcje wobec Rosji i Białorusi pozostaną w mocy nawet po wojnie, która miejmy nadzieję wkrótce się skończy. Cel będzie musiał pozostać, aby rosyjska gospodarka i społeczeństwo były niezdolne do działania, dopóki istnieje „system Putina”. Tym samym NATO ma przed sobą ogromne zadanie. Nie wystarczy przerzucenie kilku tysięcy żołnierzy i rozmieszczenie czterech nowych grup bojowych NATO w czterech państwach na wschodnim krańcu sojuszu.
NATO nie jest w stanie odeprzeć zmasowanego ataku
Dziś NATO nie byłoby w stanie szybko odeprzeć zmasowanego ataku Rosji z lądu lub morza. Istnieją wątpliwości, czy odstraszanie nuklearne, podstawowy element równowagi sił w okresie zimnej wojny, może nadal funkcjonować. Jeśli władcy na Kremlu niekoniecznie obchodzi, że ktokolwiek użyje broni nuklearnej, odstraszanie nie działa.
NATO, UE i Zachód jako całość będą musiały masowo ponownie uzbroić i wzmocnić swoje armie. Niektóre państwa, jak np. Niemcy, już to uznały i zapowiedziały zwiększenie wydatków na obronność. Potrzebna jest większa uczciwość i uznanie, że część budżetu zostanie przeznaczona na odbudowę armii terytorialnej z piechotą, czołgami, artylerią i potężnym lotnictwem. Będzie to ogromny wyczyn, zarówno pod względem finansowym, jak i społecznym, i będzie to miało wpływ na codzienne życie ludzi.
Może to być trudne w przypadku dzisiejszych umiarkowanie umotywowanych armii. Niemcy i inne państwa mogą zostać zmuszone do przywrócenia poboru , jeśli chcą wyszkolić wystarczającą liczbę personelu i rezerwistów, aby stworzyć skuteczny środek odstraszający. Brzmi to jak apel z mrocznej przeszłości, która według wielu została przezwyciężona. Niestety taka jest nowa rzeczywistość. Dla NATO istnieje wyraźny winowajca: to wojna Putina. Jedyny wniosek jest taki, że Putin musi odejść pisze na łamach DW Bernd Riegert
Ten artykuł został przetłumaczony z języka niemieckiego.