Elon Musk osiągnął w poniedziałek porozumienie w sprawie zakupu Twittera za około 44 miliardy dolarów.
Musk zapewnił we wspólnym oświadczeniu z Twitterem, że chce, aby platforma była „lepsza niż kiedykolwiek” dzięki nowym funkcjom, jednocześnie pozbywając się automatycznych kont „spamowych” i botóe oraz udostępniając swoje algorytmy opinii publicznej.
„Wolność słowa jest podstawą funkcjonującej demokracji, a Twitter jest cyfrowym placem miejskim, na którym debatuje się o sprawach kluczowych dla przyszłości ludzkości”, stwierdził 50-letni Musk.
Transakcja wywołała ostrą reakcję środowisk lewicowych i globalistycznych, które ostrzegają, że bardziej bezstronne podejście do moderowania treści, które przewiduje Musk, “budzi obawy wielu użytkowników że Twitter stanie się rajem dla dezinformacji, mowy nienawiści i zastraszania”.
Zapytany podczas niedawnego wywiadu dla TED, czy istnieją jakiekolwiek granice jego pojęcia „wolności słowa”, Musk powiedział, że Twitter będzie przestrzegać lokalnych przepisów cenzury na całym świecie. Poza tym, jesty „bardzo niechętny” usuwaniu postów lub trwałemu blokowaniu użytkowników, którzy naruszają zasady firmy.
To nie będzie idealne, dodał Musk, „ale myślę, że chcemy, aby naprawdę wyglądało tak, że mowa jest tak wolna, jak to tylko możliwe”.
Wiadomość o przejęciu Twittera przez Muska wywołała lewicowe oburzenie faktem, że „absolutysta wolności słowa” będzie miał wpływ na to, co dzieje się na platformie.