Nasze szpitale muszą przestawić swoje myślenie na to, że czas pokoju może się skończyć. Mamy wypracowane procedury na wypadek wybuchu wojny w Polsce – powiedział we wtorek podczas XIV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Podkreślił, że istnieje również plan działania na wypadek typowych działań wojennych na terenie Polski. – Mamy zmapowane szpitale – one co prawda nie trzymają tych miejsc w gotowości, że te łóżka są puste, ale codziennie raportują nam liczbę łóżek, które mogą być wykorzystane do leczenia takich pacjentów – mówił.

Według Kraski “nasze szpitale muszą przestawić swoje myślenie na to, że czas pokoju może się skończyć”. – Myśmy troszkę naiwnie uwierzyli, że pokój jest dany raz na zawsze, a okazuje się, że niestety nie – ocenił.

Poinformował, że przygotowywane są filmy instruktażowe, skierowane przede wszystkim do chirurgów i ortopedów, pokazujące, jak leczyć typowe obrażenia wojenne. – Rana po kuli jest zupełnie inaczej leczona niż rana w okresie pokojowym – zastrzegł.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Jest plan ewakuacji cywilów 
Dodał, że opracowany jest również plan leczenia i ewakuacji rannych cywilów i wojskowych z Ukrainy. – O to się zwróciła do nas strona ukraińska. Od początku konfliktu zbrojnego jesteśmy jako MZ w bardzo ścisłym kontakcie z ukraińskim MZ – podkreślił Kraska. Wyjaśnił, że od początku wojny Polska udzieliła Ukrainie pomocy poprzez wysyłanie sprzętu, leków oraz materiałów opatrunkowych. – Ta pomoc jest liczona w setki milionów złotych – zastrzegł.

Zdaniem wiceministra zdrowia ta pomoc wchodzi obecnie w inny etap, ponieważ ranni Ukraińcy, którzy leczą się w Polsce, wymagają obecnie dalszej rehabilitacji. – Chcemy pomagać. Włączają się w to także kraje Europy Zachodniej. Aktywna pomoc jest także jeśli chodzi o NATO – zapewnił.