Gdy dramatycznie rośnie zadłużenie naszego państwa, a polskich papierów dłużnych już nikt nie chce kupować, Ordo Iuris zaczyna publiczną dyskusję na temat zorganizowania i funkcjonowania naszego państwa. Lepiej późno niż wcale.
Dwa tygodnie temu, obiecałem zaprezentować prawdziwą opozycję w stosunku do Prawa i Sprawiedliwości. Zatem do dzieła.
Zanim przedstawię prawdziwą opozycję, najpierw przyjrzyjmy się tej fałszywej. Zaliczam do niej wszystkie partie polityczne, które nie mają alternatywnego postrzegania i oceny zjawisk społecznych. A jedynym sensem ich trwania jest chęć zdobycie władzy; w interesie swoich sponsorów.
PO – Patologia Polityczna, która szermując wolnorynkowymi hasłami oszukała Polaków, nie ma żadnego programu poza stertą makulatury. Dla odzyskania władzy obiecuje dać teraz jeszcze więcej socjalizmu niż PiS. Żenada. I agenda nowej niemieckiej Europy.
Lewica – nie dała połowy z tego, co dał ludziom PiS, ale teraz twierdzi, że jak zwycięży, to da więcej. Kiedyś nie dała, bo nie miała z czego. Żenada. I agenda nowej europejskiej bolszewii.
Projekt Hołownia – nie będę komentował, bo się rozpłaczę. Żenada na miarę swetra Petru.
Konfederacja, wreszcie. Tu mam pewien problem. Taki sam jak wielu Polaków. Zagłosowałbym na połowę Konfederacji, ale co z drugą połową? To jest klasyczne ugrupowanie bez sensu. Ono się wzajemnie znosi. Równie dobrze może być, jak i nie być, bo jego wartość dodana równa się zero.
Kogo nie wymieniłem w charakterze fałszywej opozycji, a poczuwa się, proszony jest o kontakt z redakcją.
Prawdziwa opozycja musi mieć charakter ideowy. Przedstawiać inny model zarządzania państwem. Proponować inne sposoby rozwiązania wyzwań codzienności. Sposoby tańsze, lepsze i służące wszystkim Polakom.
W ciągu ostatnich 32 lat wtłoczono nam do głowy jeden sposób zarządzania państwem jako jedyny i bezdyskusyjny – aktualna partia władzy bierze Polskę w swoje posiadanie. I, od góry do dołu, rozkazuje Polakom jak mają żyć. Dla naszego dobra.
Raz górę brały interesowne mafijne machlojki, innym razem żenująca niekompetencja okrywana płaszczykiem patriotyzmu. A my, obywatele, mamy słuchać i klaskać. Och, jak mądrze przemawia nasz ukochany przywódca.
Prawdziwa opozycja musi odrzucić ten model zarządzania państwem i zaproponować inny. I wykazać czarno na białym, że będzie on tańszy i będzie służył wszystkim Polakom lepiej niż aktualny.
Prawdziwa opozycja musi pokazać horrendalnie wysokie biurokratyczne koszty związane z obecną polityką socjalną rządu PiS. Rzekomo służącą biednym, a w rzeczywistości spychającą nas wszystkich w nędzę i wieczną zależność od obcego kapitału. W ciągłe życie na kredyt.
A przecież po co zabierać, żeby potem rozdawać, skoro można nie zabierać. Niepotrzebna jest wtedy armia urzędnicza, kontrolująca wszystko i wszystkich. Po prostu można obniżyć największe na świecie koszty zatrudnienia pracownika. Oddać pieniądze jemu i zatrudniającemu go przedsiębiorcy. To będzie więcej pieniędzy w kieszeni każdego pracującego niż teraz wynika z 500+. I o 1 milion mniej urzędników.
Bankructwo polityki odbierania wszystkim, żeby potem rozdać to, co zostanie po obsłudze systemu (partyjnych kolesiów), widzimy na własne oczy. Nasz najlepszy premier skamle o pożyczkę europejską w ramach Krajowego Planu Odbudowy, bo żaden bank w Polsce nie chce już więcej kupować rządowych papierów dłużnych. Bo wszystkie banki są nimi zapchane po sufit. I podpisze wszystko, żeby tylko tę pożyczkę dostać.
Tak właśnie bankrutuje państwo dobrobytu na kredyt pod rządami największych patriotów, którzy przecież z czegoś muszą żyć.
Co zaproponujemy w zamian?
To kluczowe pytanie, na które odpowiedź objawi prawdziwą opozycję. Stąd w tytule Ordo Iuris, które zaczęło na początku maja dyskusję na temat fundamentów państwa. Zapoznajcie się z zagadnieniami, które Ordo Iuris i Collegium Intermarium zamierza opracować. To są rzeczy podstawowe dla funkcjonowania państwa polskiego i narodu
Ze sposobu zorganizowania państwa wynika przecież jego codzienne funkcjonowanie, życie nas wszystkich. Czas najwyższy, aby za Ordo Iuris przedyskutować najważniejsze zagadnienie: czy jestem własnością państwa, czy jego właścicielem?
A odpowiedź nie leży w pięknych słowach, ale w sposobie zbierania naszych pieniędzy (kształcie budżetu państwa) i sposobie wyłaniania elity państwowej.
Mam nadzieję, że rodzi się prawdziwa opozycja, na którą czekam od wielu lat. Prawdziwa opozycja, na jaką moje pokolenie nie dostało najmniejszej szansy. Bo obóz starej komunistycznej władzy, przepoczwarzającej się w elitę III RP, wdeptał nas w asfalt lub przekupił gabinetami z palmami. I narzucił jedną wizję państwa, tę obecną.
Jan Azja Kowalski
PS. Oczywiście Wasz ulubiony felietonista będzie się przyglądał, podpowiadał i krytykował, ale przecież prawdziwa cnota krytyk się nie boi