Od 27 lutego na lotnisku Pearsona stoi rosyjski „Rusłan”, czyli An-124 należący do linii Volga-Dniepr. W tym dniu kanadyjski rząd zamknął przestrzeń powietrzną dla rosyjskich operatorów lotniczych i skutecznie uziemił Rusłana. Zakaz dalej obowiązuje.
Rzecznik prasowy Greater Toronto Airport Authority (GTAA), Ryan White, poinformował, że właściciele samolotów są obciążani opłatami za postój na lotnisku. Stawka wynosi 74 centy za minutę, czyli za 24 godziny postoju uzbiera się 1 065,60 dolarów. Rosyjski samolot stoi na Pearsonie od 88 dni, co oznacza, że linie Volga-Dniepr mają do zapłacenia ponad 93 000 dol., plus podatek.
White mówi, że z przyczyn prawnych nie może komentować opłat ani ujawnić, czy faktura została wysłana do właściciela maszyny.
An-124 przyleciał w lutym do Kanady z Chin, przez Anchorage i Rosję. Miał odlecieć niedługo po lądowaniu, ale lot został odwołany. Transport Canada w oświadczeniu wydanym w ostatni czwartek powtórzyło, że nie ma zamiaru udzielić rosyjskiemu Rusłanowi zgody na lot.