Na turnieju Rolanda Garrosa w Paryżu, jedną z nielicznych zagadek jest to czy Iga Świątek wygra ten turniej ponownie (po raz pierwszy stało się to w 2020 roku) i czy straci więcej niż jednego seta w całym turnieju.
Drugą zagadką jest to czy Rafael Nadal wygra w Paryżu po raz 14. Sam fakt, że Świątek wymienia się, jako w zasadzie jedyną faworytkę turnieju świadczy o klasie i dominacji naszej zawodniczki.
Jak do tej pory Iga zanotowała 33 zwycięstwa z rzędu, w Paryżu przegrała tylko jednego seta, a sposób, w jaki zdominowała dzisiaj 11 zawodniczkę światowego rankingu Jessicę Pegula (Świątek wygrała 6:3, 6:2) świadczy o tym, że trudno będzie którejkolwiek z tenisistek zagrozić Polce. W półfinale Iga zmierzy się z 20. zawodniczką światowego rankingu Rosjanką Darią Kasatkiną, ale nikt w Paryżu nie stawia na większe szanse Rosjanki.
W dniu dzisiejszym mieliśmy jeszcze dodatkowo polsko- kanadyjski akcent. W półfinale miksta wystąpiła Gabriela Dąbrowski. To jedna z najlepszych obecnie deblistek świata, a miksta w Paryżu wygrała już raz w 2017 roku. Niestety dzisiejszy półfinał zakończył się niepowodzeniem, a przeciwnicy, japońsko holenderska para Ena Shibahara i Wesley Koolhof wygrali 6:3, 6:4.
Kolejne emocje w Paryżu już jutro. Iga Świątek gra o 3 po południu czasu paryskiego…