Paweł Zyzak (ten od Bolka) obnaża tajemnice amerykańskiej polityki. Czy urzędnik z rządu PiS głosi antyamerykańskie poglądy?
Paweł Zyzak za ujawnienie brudów z życia prywatnego Bolka (w książce „Lech Wałęsa – idea i historia”) był prześladowany w III RP przez prominentne środowiska antypolskie. Wyrzucono go z pracy w archiwum IPN, nie pozwolono na podjęcie pracy nauczyciela (udało mu się znaleźć pracę jako magazynier w sklepie), a premier Donald Tusk domagał odebrania mu tytułu magistra historii (karą za magisterium Zyzaka była przysłana na Uniwersytet Jagielloński kontrola, która próbowała znaleźć nieprawidłowości w przyznawaniu tytułów naukowych przez UJ).
Prześladowany w III RP Paweł Zyzak w USA był stypendystą w programie Transatlantic Fellowship w Waszyngtonie organizowanym przez „The World Affairs Journal”, ukończył również The Transatlantic Fellows Project. Wiedza ekspercka z USA umożliwiła mu zostaniem członkiem Zespołu Organizacyjnego Centrum Analiz Strategicznych, i zastępcą dyrektora Departamentu Studiów Strategicznych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Owocem wiedzy Pawła Zyzaka o USA jest jego najnowsza (450 stronicowa i to wydrukowana drobnym maczkiem niczym publikacje podziemne z czasów stanu wojennego) książka wydana przez Frondę „Amerykański sen, gwałtowne przebudzenie”, w której czytelnicy znajdą informacje o polityce administracji Obamy, Trumpa i Bidena. Zdaniem autorki jedynej dostępnej w internecie recenzji książki – praca antyamerykańska.
W internecie można znaleźć tylko jedną recenzję pracy Zyzaka. Mnie to nie dziwi, bo zgodnie z trzema prawami czytelnictwa: nikt nic nie czyta, jak ktoś coś przeczyta, to nie zrozumie, a jak ktoś coś przeczyta i zrozumie, to na pewno zapomni. Zyzak się napracował a ludzie i tak wolą, zamiast czytać, oglądać celebrytów pato streamerów, którzy defekują się im do głów.
Recenzentka portalu „Na kanapie” (@aniabruchal89) w swej recenzji [sprzecznie z faktami] stwierdziła, że Amerykanie „tworzą najbardziej rasistowski i niedemokratyczny naród na świecie”, który mordowanie murzynów uważa za narodową rozrywkę [recenzentka zapewne nie słyszał o Izraelu czy Rosji]. Murzynów w USA mają mordować policjanci. Zdaniem recenzentki „z jakiegoś powodu, jednak ludzie, którzy w ogóle nie znają, historii USA uważają, że właśnie tam mogą spełniać swoje złote sny”.
Recenzentka w swojej recenzji słusznie stwierdziła, że Obama to „człowiek o zerowej wiedzy historycznej”, który głosił antypolskie brednie, odpowiada za powstanie Państwa Islamskiego w Iraku i Syrii, i dopieszczanie Chin, Rosji i Korei Północnej.
W opinii recenzentki Trump zachwycał się Adolfem Hitlerem, robił z Polaków ciulów, i wydębił od Polski „15,6 mld dol”, za którego sprzęt nie dostarczył, i wspierał bezzasadne roszczenia żydowskie wobec Polski (447).
Zdaniem recenzentki kolejny prezydent Biden pozwolił facetom z siusiakami twierdzącym, że są kobietami brać udział w zawodach kobiecych, zgodził się na Nord Stream II, i też oszukał Polskę na pieniądze.
Niezwykle antyamerykańska recenzentka deklaruje „że książką Pana Zyzaka jest zachwycona” i liczy „na to, że po lekturze tej pozycji naród Polski może obudzi się ze snu fikcyjnej przyjaźni Polski i Ameryki, a także pseudo bezpieczeństwa w NATO”. Przypominam, że ciągle jest mowa o publikacji zastępcy dyrektora Departamentu Studiów Strategicznych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Jeżeli opinie antyamerykańskiej recenzentki są adekwatne (warto wiedzieć, że mogą, ale nie muszą), to nowa książka Zyzaka jest antyamerykańska, więc mamy sytuację gdzie urzędnik w rządzie PiS głosi antyamerykańskie poglądy. Co jest bardzo ciekawym i niespodziewanym zjawiskiem. By się przekonać o tym, czy wysoki urzędnik rządu PiS pojechał po jankesach, trzeba książkę kupić i przeczytać.
Jan Bodakowski