Departament Obrony USA ogłosił 30 czerwca, że najnowszy test pocisku hipersonicznego na Hawajach zakończył się niepowodzeniem, co oznacza ostatnią z serii niepowodzeń w wysiłkach rozwojowych. “Departament pozostaje przekonany, że jest na dobrej drodze do uzyskania ofensywnych i defensywnych zdolności hipersonicznych w docelowym terminie na początku 2020 roku” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu Pentagonu, w którym podkreślono, że problemy wystąpiły po zapaleniu pocisku i że dane nie mogły być gromadzone na temat całego planowanego profilu lotu. Niepowodzenie oznaczało drugi nieudany lot testowy w programie rakietowym Conventional Prompt Strike, produkcji broni strategicznej, w którą ma być wyposażona niszczyciele typu Zumwalt i okręty podwodne typu Virginia. Oczekuje się, że pocisk uzyska również wariant lądowy.
Broń hipersoniczna jest w służbie od blisko pięciu lat, a Rosja zaczęła się w nią uzbrajać w 2017 r., Chiny dwa lata później i Korea Północna od 2021 r.
Raport Amerykańskiej Służby Badawczej Kongresu koncentrujący się na rozwoju broni hipersonicznej wskazał w lipcu 2021 r. na ten bardzo niepokojący stan rzeczy, ponieważ USA nadal pozostają w tyle. Rosja po raz pierwszy wykorzystała swoje zasoby hipersoniczne w walce w marcu 2022 r., kiedy zademonstrowała zdolność swoich pocisków balistycznych Kh-47M2, o zasięgu 2000 km i prędkości Mach 10, do uderzania w cele na Ukrainie.
Broń hipersoniczna jest szczególnie ceniona za jej zdolność do unikania przechwycenia skuteczniej niż pociski naddźwiękowe lub poddźwiękowe, większy zasięg ze względu na profil lotu i uderza w cele z większą energią kinetyczną, co jest szczególnie przydatne w zastosowaniu przeciwokrętowym.