Wojna Rosji z Japonią z 1904 r miała skończyć się szybko. W ciągu kilku tygodni Japonia miała być pokonana. Skończyła się w 1905 r. zwyciężyła Japonia.
Tak sromotna klęska dla Rosji miała smutne skutki, w 1905 r wybuchła rewolucja, w wyniku której upadł system samodzierżawia. W efekcie kolejnej rewolucji 1917 r car stracił nie tylko władzę, ale i życie wraz z całą rodziną.
Strategiczny błąd przyniósł skutki.
Napad Rosji na Ukrainę 24 lutego tego roku miał skończyć się szybkim sukcesem. Kijów miał być zajęty w ciągu trzech dni, zainstalowana nowa władza ( Janukowycz ? ), i defilada zwycięstwa.
Tak mówili eksperci. Nie było szybko, nie było sukcesu. Jest już blisko 5 miesięcy wojny – i niestety zanosi się na więcej.
Strategiczny błąd.
Ukraina jest duża. Liczy blisko 40 milionów mieszkańców, do czasu napadu w większości przyjaznych Rosji i Rosjanom. Teraz są to już wrogowie ruskich na wiele, wiele lat. Pamięć zbrodni ludobójstwa dzieci i kobiet nie zapomina się. Ukraina jest ZA DUŻA dla głodnego, ale starego i wyleniałego już ruskiego niedźwiedzia. Ukraińcy waleczni, walczą przecież o SWOJĄ WOLNOŚĆ ! Przypominają sobie czasy wolnych kozaków.
W historii Rzeczypospolitej Obojga Narodów kozacy bywali jej sprzymierzeńcami, bywali przeciwnikami. Walczyli razem z nami albo przeciw nam, ale zawsze bardzo cenili swój samorząd kozacki, wolność kozacką. Nazywani Rusinami, a obecni Rosjanie Moskalami. Rusin kniaź Jarema Wiśniowiecki cieszył się w Koronie ogromnym szacunkiem, jego syn Michał Korybut został WYBRANY Królem Rzeczypospolitej.
Kraj był systematycznie napadany przez Tatarów, ludność zabijana lub brana w jasyr (niewolę). Magnaci Rusini potrzebowali chłopów do pracy na roli. Kozacy nie chcieli być chłopami ale WOLNYMI Kozakami.
Powstania kozackie wyniszczały i osłabiały kraj. Wyjściem było uznanie żądań kozaków przyznania im praw jak polskiej szlachcie i stworzenie w ten sposób Rzeczypospolitej Trojga Narodów. Magnaci nie byli w stanie tego zaakceptować
Strategiczny błąd.
Powstanie kozackie Bohdana Chmielnickiego przyniosło opłakane skutki i dla Kozaków, i dla Rzeczypospolitej. Chmielnicki oddał Kozaków w opiekę cara na wiele, wiele lat.
Strategiczny błąd.
Unia Polsko Litewska była strategicznym sukcesem i Polski, i Litwy. Umożliwiła pokonanie Naszego wspólnego śmiertelnego wroga – niemieckich Krzyżaków. Pozostając oddzielnie obydwa kraje zostałyby przez nich pokonane. Mimo wieloletnich najazdów litewskich na Koronę, a późniejpolskichwypraw odwetowych obie strony uznały fakty i – wyciągnęły wnioski. Litwini zwolnili większość polskich jeńców, i można było zacząć współpracę.
Były i są kraje, dla których wolność ludzi jest zagrożeniem, stanowi „zły“ przykład dla poddanych dyktaturze że można żyć inaczej. Z godnością niezależną od czyjegokolwiek „widzimisię“. Rosja to przykład samodzierżawia czująca zagrożenie cudzą wolnością. Czy to „biała“, carska, czy „czerwona“ bolszewicka, czy aktualnie putinowska, aby przetrwać w tej właśnie formie niewolniczego „samodzierżawia“ musi zwalczać każdy przejaw „chorobliwej“ i niebezpiecznej dla niej wolności. Może kiedyś poddani zamarzą zostać OBYWATELAMI ? To budzić musi strach u „cara“ i jego świty.
Rosja zajmuje ogromny obszar. Ma wiele bogactw naturalnych, potencjalnie mogłaby zapewnić dobrobyt większości swoich obywateli.
„Jeden tam tylko jest porządny człowiek – prokurator, ale i ten, prawdę mówiąc, świnia” – „Martwe dusze” Mikołaja Gogola.
To poczucie wyższości – JA to PAN i WŁADCA. Dotyczy nie tylko poszczególnych jednostek, trafiają się też większe grupy i wtedy staje się to szczególnie niebezpieczne co udowodnili Niemcy ze swoim szowinistycznym szaleństwem. Niemcy przegrały dwie wojny światowe, ale czy zostały z tej choroby wyleczone ? Mam wrażenie , że jednak nie. Przegrali, więc zmienili tylko metody. Nie ukrywają przecież, że ich celem jest tzw”zjednoczona“ Europa pod, „oczywiście“ ich kierunkiem. To co było wcześniej, Europejska Wspólnota Gospodarcza, odeszło w przeszłość. Jest Unia Europejska, coraz bardziej przypominająca RWPG z czasów sowieckiej dominacji.
Ruscy już wiedzą, że bez pokonania Polski, lub przynajmniej „zneutralizowania“ nie podbiją Ukrainy.
To przez Polskę Ukraina otrzymuje tak bardzo potrzebne wsparcie wojskowe. Kluczowe są dostawy artylerii rakietowej HIMARS z USA. Jej zasięg 70 km, i więcej, pozwala skutecznie zwalczać wrogów pozostając poza zasięgiem większości ruskiej artylerii. Polska wysłała 250 czołgów, armatohaubice Krab kalibru 155 mm o zasięgu 40 km, rakiety plot Piorun, karabiny, amunicję. Inne kraje też coś wysyłają, Niemcy stare hełmy i – słowa wsparcia co, jak na czwarte na świecie państwo w produkcji i sprzedaży broni jest „nieco“ zastanawiające po czyjej stronie tak naprawdę są Niemcy.
Ponadto Prezydent Francji i kanclerz Niemiec często telefonują do bandyty z Kremla. Po co, to wiedzą tylko oni bo żadnych efektów poza lekceważeniem nie uzyskują.
Taka postawa oznacza słabość, a okazywanie słabości tylko zachęca do agresji.
„Zneutralizowanie“ Polski jest też warunkiem koniecznym sukcesu ponownego podporządkowania sobie Europy przez Niemcy. Znowu wspólne interesy łączą ruskich i Niemców.
Budowane jest tzw Międzymorze, czyli współpraca państw położonych nad morzami Bałtyckim, Czarnym i Śródziemnym. Do tego niezbędna jest wiarygodność wszystkich zainteresowanych państw.
Sytuacja Ukrainy jest bardzo trudna, wojna i ogromne ofiary wśród ludzi, i materialne. Pomagamy milionom uchodźców wyłącznie z własnej, dobrej woli. I ta pomoc jest oczywista dla normalnych ludzi.
Polacy nigdy nie zapomną zbrodni niemieckich, i również jest to zrozumiałe z szacunku dla Tych, co zginęli. Ale Polacy nie zapomną też zbrodni ukraińskich na Polakach i jest to oczywiste. Niemcy przyznali się do winy, i umożliwiło to powrót do normalnych stosunków.
Do tej pory Ukraińcy w stosunku do Polaków niczego takiego nie zrobili. Wypowiedź byłego już ambasadora Ukrainy w Berlinie dla niemieckiej prasy świadczy o czymś przeciwnym.
Jako Polacy mamy prawo oczekiwać od Ukraińców uznania prawdy, wykazania dobrej woli i tylko wtedy nasze sąsiedztwo będzie miało dobre perspektywy współpracy. Niewątpliwie bardzo nam potrzebnej.
Warto sięgnąć choćby do atamana Petlury jako przykładu współpracy polsko- ukraińskiej.
Niewykorzystanie tamtej szansy było strategicznym błędem, który kosztował ogromne ofiary i Polaków, i Ukraińców z rąk tej samej bolszewickiej dziczy.
Wyciągnijmy wnioski.
Trójmorze jest bagatelizowane przez niektórych publicystów, ale NIE lekceważone przez Rosję i, warto zauważyć, Niemcy. Połączony potencjał państw Międzymorza, gospodarczy i militarny, jest wystarczający by obronić się przed próba zdominowania tych państw przez Rosję albo Niemcy.
Na co możemy liczyć?
Na siebie przede wszystkim, więc zbroimy się. Kupujemy najlepszą i najnowszą broń, szkolimy żołnierzy. Nie marnujemy czasu. Koalicja NATO rośnie w siłę
Dla nas i dla Ukrainy im Rosja słabsza, tym dla nas lepiej. Każdy kto osłabia ruskich działa w naszym interesie.
Tak, dla każdego kraju jego interes jest najważniejszy. Koalicja anglosaska dwa razy interweniowała w Europie podczas dwóch wojen. W ich interesie jest osłabiane Rosji i to nas cieszy. Lepiej jest wysyłać broń i inny sprzęt niż żołnierzy. To normalne. Wsparcie warto wysyłać tylko tym, co chcą walczyć o swoją wolność.
Okazuje się, że dla Niemiec ważniejszym interesem jest współpraca z bandycką Rosją.
Problemem jest, jak zwykle, współpraca tych „dominatorów“.
Wykorzystywane są wszystkie aktywa.
Budowana przez wiele dziesiątków lat agentura znowu jest maksymalnie wykorzystywana. W Polsce jest sporo publikacji na ten temat, np cykl pod wspólnym tytułem „Resortowe dzieci“ czy publikacje prof. Sławomira Cenckiewicza. Z innych muszę wspomnieć o książce „Moskiewski proces“ śp. Władimira Bukowskiego. O Autorze, i okolicznościach powstania książki, mógłby powstać fascynujący film, tutaj w skrócie. Był jednym z pierwszych organizatorów opozycji demokratycznej w ZSRR. Człowiek godny NAJWYŻSZEGO SZACUNKU. Spędził dwanaście lat w więzieniach i szpitalach psychiatrycznych. Tzw „lekarze“ stwierdzili u Niego coś co nazwali „schizofrenią bezobjawową“. Zupełnie kuriozalnie. Dla nich nieukrywane poglądy antykomunistyczne w komunistycznym „raju“ „musiały“ być czymś absolutnie „nienormalnym“.
Czy aby współcześni głosiciele kolejnej „prawdy objawionej“ pod nazwą „gender“ nie powtarzają tamtych „prawd“ w nieco tylko innej formie ?
Po podpisaniu układu Pinochet – Breżniew Bukowski został wymieniony w 1976 r na sekretarza generalnego Chilijskiej Partii Komunistycznej Luisa Corvalana.
Książka Moskiewski proces została napisana na podstawie tajnych dokumentów KGB i Biura Politycznego KC KPZR, do których Autor miał dostęp po puczu Janajewa w 1991 r. Będąc w archiwum korzystał z małego skanera. Przynoszonych dokumentów nie czytał, ale skanował oszczędzając czas. I słusznie, bo dostęp do dokumentów skończył się po ok 2 tygodniach. Jednak w tym czasie pozyskał ogromną ilość najtajniejszych dokumentów, z których część umieścił w książce. Niektóre dotyczą Polski, np. próśb Jaruzelskiego o interwencję wojsk sowieckich w 1980 i 1981 r, i odmowy Breżniewa na to. Inne mówią finansowania partii komunistycznych, i innych, również związków zawodowych. Kto, gdzie, kiedy, ile, za co – ciekawe i pouczające.
Trzeba docenić umiejętności Carskiej Ochrany i jej następców – Czeka, NKWD i KGB. W Polsce to UB i SB, w NRDMinisterium für Staatssicherheit (MfS), również jako Staatssicherheitsdienst (Stasi).
Agentura to nie tylko wynoszone i sprzedawane tajne dokumenty, ale nie mniej ważni agenci wpływu – osoby znane, wpływowe, podejmujące decyzje. Inwestowanie w młodych ludzi po latach często przynosi zaskakujące, i korzystne, efekty.
Nie jest tajemnicą, że aktualny kanclerz RFN Olaf Scholz oraz poprzednia Angela Merkel w młodości byli częstymi gośćmi komunistycznej młodzieżówki z NRD.
Akta Stasi przed połączeniem Niemiec były wywożone ciężarówkami z Berlina i innych miast do Moskwy.
Z Drezna, gdzie stacjonował pułkownik KGB Putin również. To naprawdę dużo „przekonujących“ w razie potrzeby „argumentów“. Być może wiele z dawnych „wtyczek“ nie jest już aktywnych, ale ich dzieci z pewnością zrobiłoby wiele, aby prawda o ich rodzicach pozostała niejawna.
W Polsce o agenturze bywało głośno, ale wiele osób wkładało ogromnie dużo wysiłku aby prawda nie została ujawniona. Lub, jeśli już do tego dochodziło, „zmieszać z błotem“ osoby ujawniające.
Czy ma to związek z wielomaniekorzystnymi wypowiedziami i działaniami na temat Polski czy Ukrainy – nie wiem.
Wiem, że zawsze aktualna pozostaje zasada „Znamy skutki, szukajmy przyczyn“.
Jerzy Cabaj