Mężczyzna z Alberty nie miał wyboru, musiał pozostać u boku umierającego ojca, wykonując podstawowe zabiegi medyczne, ponieważ system opieki zdrowotnej w prowincji wciąż się pogarsza.
Jeff McLenaghan opiekował się swoim ojcem, Dougiem, w szpitalu High River General Hospital na południe od Calgary, na oddziale ratunkowym, ponieważ nie było wolnych łóżek.
Ta sytuacja uwydatnia niedobory kadrowe w służbie zdrowia w całej prowincji , które doprowadziły do tragicznych sytuacji w przypadku kilku mieszkańców Alberty, takich jak McLenaghan.
U jego ojca około siedem lat temu zdiagnozowano raka przełyku choroba rozprzestrzeniła się również na mózg i całe ciało.
„Ma wydzielinę lepkiego śluzu, który powstaje w wyniku raka przełyku. Wymaga to odessania, aby nie zagrażało drogom oddechowym by po prostu mógł oddychać ”- powiedział McLenaghan.
McLenaghan mówi, że jego ojciec został przewieziony do szpitala w High River karetką około drugiej w nocy w niedzielę 31 lipca.
„Nie mam nic złego do powiedzenia o pielęgniarkach, robią, co mogą. Ale są chwile, kiedy jest sam” – powiedział McLenaghan.
Dodaje, że ojciec regularnie się dusi i śluz często dostaje się do jego płuc.
„Problem polega na tym, że jesteśmy tu przez trzy dni, nie ma dostępnego łóżka i nie ma nikogo, kto by go pilnował, nie ma nikogo, kto mógłby tam być. Oddział ratunkowy jest zatłoczony, dziś wieczorem są tu ludzie, którzy przybyli z zatrzymaniem akcji serca, a ja jestem sam. „Nawet nie pamiętam, dni wydają się teraz płynąć razem… Nie wiem, co zrobię, po prostu nie wiem, co zrobię”.
twierdzi, że są przepracowani, mają za mało personelu, a winę za to ponosi stan systemu opieki zdrowotnej.
– Słychać to w głosach pielęgniarek – wyjaśnił. Dodaje, że lekarze i pielęgniarki mogą zrobić tylko tyle w danych okolicznościach. McLenaghan dodaje, że jest wyczerpany i nie ma nikogo, kto mógłby pomóc w opiece nad jego ojcem. Mówi, że jego tata powinien być w hospicjum, ale nie mógł znaleźć się na liście oczekujących, nie mówiąc już o załatwieniu mu łóżka szpitalnego.
za City News