W internecie pojawiło się nagranie, na którym widać kierowcę tesli śpiącego za kierownicą, podczas gdy pojazd mknie ruchliwą autostradą z prędkością przekraczająca 100 km/h.
Louise Lesser opowiada, że jechała w piątek o 7 rano Queen Elizabeth Highway niedaleko St. Catharines ze swoim partnerem. W pewnym momencie mężczyźnie wydawało się, że w białej tesli jadącej przed nimi nie ma kierowcy. Gdy mijali teslę, Lesser zauważyła, że fotel kierowcy jest odchylony do tyłu, a siedzący za kierownicą mężczyzna ma zamknięte oczy. W pewnym momencie na chwilę je otworzył, po czym znów zamknął i pogrążył się w błogim śnie. Przed teslą jechała wywrotka i Leeser wolała sobie nie wyobrażać, co nastąpi, jeśli pojazd gwałtownie zahamuje. Jej partner w pewnym momencie chciał zatrąbić, żeby obudzić kierowcę, ale zreflektował się, że przestraszony, wyrwany ze snu mężczyzna może spowodować wypadek.
Lesser mówi, że kierowca tesli spał przez 10-15 minut. Obudził się i zaczął kierować pojazdem w miejscu, gdzie droga rozdziela się na kierunki do Lewiston i Fort Erie.
Nagranie przedstawiające śpiącego kierowce obejrzał sierżant Kerry Schmidt z OPP. Zaznaczył, że film nie został zweryfikowany przez policję, ale incydent jest przykładem skrajnego barku ostrożności i zaniedbania. Dodał, że jeżeli kierowca rzeczywiście spał, to osoba, która nagrała film powinna tak naprawdę zadzwonić pod 911. Widząc coś takiego, nie można wykluczyć, że kierowca ma problemy natury zdrowotnej. Nie wiadomo, co się dzieje w samochodzie. Może być też tak, że cały incydent jest fałszywy. W każdym razie jednak zachowanie kierowcy jest nielegalne. Pojazd powinien być zatrzymany, a kierowca skontrolowany.
Osoba zajmująca miejsce kierowcy i kierująca pojazdem jest zobowiązana do skupienia się na tej czynności i zachowania czujności. Niedopełnienie tego obowiązku może skutkować postawieniem zarzutu nieostrożnej i niebezpiecznej jazdy. Kodeks nie przewiduje zarzutu zaśnięcia za kierownicą, ale są inne adekwatne do takich okoliczności, mówi Schmidt.
Lesser tłumaczy, że nie zadzwoniła pod 911, ponieważ nie widziała wyraźnie numeru rejestracyjnego tesli.
OPP nie zajmuje się zdarzeniem, ponieważ formalnie nie wniesiono skargi.
Na stronie Tesli można znaleźć informację o tym, że funkcja autopilota wymaga aktywnego nadzoru ze strony kierowcy i nie czyni samochodu pojazdem autonomicznym.