Mówiąc o możliwych reformach prowincyjnego systemu opieki medycznej, premier Doug Ford wspomniał o szpitalu Shouldice jako o pozytywnym przykładzie prywatyzacji. To prywatna klinika wykonująca operacje przepukliny o światowej renomie. Shouldice Hospital jest jednym z zaledwie kilku ontaryjskich szpitali, którym pozwolono działać dla zysku. Wypowiedź premiera mogła zasugerować dążenie do budowy systemu dwutorowego.
Wspomniany szpital znajduje się w Thornhill na północ od Toronto, na 20-akrowej działce zamienionej w ogród z alejkami. Mieści 89 licencjonowanych łóżek i pięć sal operacyjnych. Pacjenci są karmieni jak w restauracji, a jeden z nich porównał na fejsbuku pobyt w klinice do mini wakacji.
Szpital został założony w 1945 roku przez dra Edwarda Earle Shouldice’a, który robił operacje przepukliny żołnierzom w czasie wojny. Po wojnie pacjentów było dużo, a łóżek brakowało. Shouldice najpierw założył klinikę w centrum Toronto, a potem przeniósł ją do Thornhill do posiadłości i George’a McCullagha, milionera i wydawcy. W 1971 roku prowincja zmieniła Private Hospitals Act i zakazała powstawania nowych prywatnych szpitali. Prawo jednak nie działało wstecz. W prowincji zostały trzy prywatne placówki.
Szpital podaje, że przeprowadza 7000 operacji rocznie. Oznacza to, że pracujący tu chirurdzy operują w roku więcej przepuklin niż inni lekarze w ciągu całego swojego życia. Dyrektor zarządzający placówką John Hughes powtarza, że jego pracownicy są wysoce wyspecjalizowani, mają ogromne doświadczenie i są znakomici w tym, co robią”.
Szpital utrzymuje, że działając według przyjętego modelu obniża koszt pojedynczego zabiegu i czas oczekiwania na operację. Zakażenia, komplikacje i nawroty występują u mniej niż 0,5 proc. chorych z pierwotną przepukliną pachwinową. To najlepszy wynik na świecie.
Koszt operacji pokrywany jest przez OHIP. Klinika pobiera natomiast opłaty za półprywatny pokój zgodnie ze stawkami przyjętymi w innych torontońskich szpitalach. Nie ma dodatkowych opłat za inne usługi, np. za lekarstwa czy wyżywienie.
Według polityki placówki pacjent musi jednak spędzić w szpitalu co najmniej trzy doby. Krytycy podkreślają, że właśnie na tym szpital się bogaci. Posłanka France Gélinas z NDP mówi, że na taki pobyt mogą sobie pozwolić tylko osoby, które mają dobre prywatne ubezpieczenie.
Wnuk założyciela, Daryl Urquhart, mówi, że model Shouldice Hospital może być powielany, ale wymaga ścisłej współpracy między lekarzami, pracownikami administracji i biurokratami. Takie działania najczęściej są możliwe jednak w prywatnym sektorze, a nie publicznym. Nie zgadza się z nim dr Hasan Sheikh z Canadian Doctors For Medicare, podając przykład Kensington Institute w Toronto, kliniki specjalizującej się w operacjach oczu.
Sheikh zastanawia się też, czy pacjenci w Shouldice rzeczywiście muszą spędzać w szpitalu trzy dni. Operacja przepukliny należy raczej do prostych zabiegów i w szpitalach publicznych pacjent przebywa wtedy tylko jeden dzień. Tu jednak może chodzić o zysk, a niekoniecznie o dobro pacjentów.
Posłanka Gélinas dodaje jeszcze, że im więcej chirurgów przechodzi o klinik prywatnych, tym mniej ich pozostaje w sektorze publicznym dla reszty „zwykłych” pacjentów. „To nas sporo kosztuje”.