Ontaryjczyk Brian Wootton chory na nowotwór utknął w szpitalu w Kolumbii Brytyjskiej, ponieważ w placówce w jego rodzimej prowincji zabrakło miejsc.
Wootton myślał, że jest zdrowy, gdy wybierał się wraz z żoną na trzytygodniową podróż po zachodnim wybrzeżu. Jednak będąc w podróży zachorował i trafił do Royal Jubilee Hospital w Victorii, B.C. Tam wykryto u niego rzadką postać chłoniaka nieziarniczego.
Dwa tygodnie temu Royal Jubilee wystąpił z wnioskiem o przeniesienie Woottona do Grey Bruce Health Services w Owen Sound, Ont. – największego szpitala w pobliżu miejsca zamieszkania mężczyzny. Okazuje się jednak, że w Owen Sound nie ma miejsca.
Laurie, żona Briana, mówi, że onkolog jej męża po raz pierwszy skontaktował się z Grey Bruce Health Services, chcąc umówić się na przeniesienie pacjenta, w połowie sierpnia. Od tego czasu trwa „administracyjne piekło”. Trudno jest dotrzeć do właściwych osób, mimo że personel szpitala z Kolumbii Brytyjskiej robi, co może.
Rzecznik prasowy Grey Bruce Health System oświadczył, że szpital każdego dnia ma więcej pacjentów niż dostępnych miejsc. Do tego na wielu oddziałach brakuje personelu. Przez ostatnie dwa tygodnie przekładano mniej pilne operacje, które wymagałyby od pacjentów pozostania w szpitalu na noc. Szefowa komunikacji szpitala dodaje, że zna sytuację rodziny Woottonów. W obecnej sytuacji najważniejsze jednak jest zapewnienie łóżek pacjentom z oddziału ratunkowego, którzy musza być przyjęci. Dla nich też brakuje miejsc na oddziałach i muszą zostawać na ratunkowym. Jakby tego było mało, na jednym z oddziałów pojawiło się ognisko COVID-19 i trwa tam izolacja.
Kanada znajduje się w grupie krajów rozwiniętych z najmniejszą liczbą szpitalnych łóżek w przeliczeniu na mieszkańca. Ontario natomiast ma najmniej łóżek na oddziałach ratunkowych na mieszkańca spośród wszystkich prowincji i terytoriów.