Minister ds. pracy i imigracji w Albercie, Kaycee Madu, przyznał, że restrykcje covidowe i lockdowny były wprowadzane ze względów politycznych. „Nigdy nie chodziło o naukę, a tylko o kontrolę polityczną i władzę”, napisał Madu we wtorek na twitterze.
Polityk podziękował tym, którzy walczyli z „tyrańskimi zasadami” – uczestnikom konwoju wolności i wszystkim obywatelom, którzy mieli odwagę i zmobilizowali się do walki z tyranią. „Spadło na nich wiele nienawiści, wyzwisk, cierpieli i byli poniżani dla nas wszystkich. Dziękuję im!”, pisał Madu.
W czasie pandemii Madu był ministrem sprawiedliwości. Na początku roku został wysłany na zwolnienie po tym, jak oskarżano go o wykorzystywanie stanowiska w celu uniknięcia płacenia mandatu. Potem został mianowany ministrem pracy i imigracji.
W czasie, gdy Madu był ministrem sprawiedliwości, co najmniej trzech księży z Alberty zostało uwięzionych za łamanie restrykcji pandemicznych. W zeszłym roku w maju minister pisał na swoim fejsbuku, że w Albercie potrzebne są ostrzejsze środki ochrony zdrowia publicznego, bo w przeciwnym razie mieszkańcy prowincji skończą w prowizorycznych szpitalach walcząc o każdy oddech, gdy już zabraknie respiratorów i pielęgniarek.
Madu zaczął wypowiadać się w innym tonie wtedy, gdy rząd federalny zapowiedział możliwość wycofania się z obowiązku używania aplikacji ArriveCAN. Madu tez ostatnio publicznie poparł kandydaturę Danielle Smith na lidera UCP i premiera Alberty.
Smith ma największą szansę na wygranie wyborów na lidera partii, które odbędą się 6 października. Kandydatka zapowiada „medyczną wolność” i deklaruje, że lockdowny i obowiązkowe szczepienia nigdy nie powrócą. Smith nie ma jednak najlepszej przeszłości, jeśli chodzi o kwestie społeczne – jest znana raczej z poglądów liberalnych niż konserwatywnych.