Szanowni Państwo,

za cztery tygodnie będę miał ogromny zaszczyt spotkać się z Wami na dorocznym Marszu Niepodległości, który od lat jest największą manifestacją narodowej dumy, przyciągającą tysiące polskich patriotów, a także gości z zagranicy. W ten wyjątkowy dzień, w którym wspominamy odrodzenie się jak feniks z popiołów niepodległej Ojczyzny, gromadzimy się tłumnie na Rondzie Dmowskiego, dając dowód na to, że – wbrew lansowanym przez globalistów trendom – państwa narodowe bynajmniej nie są przeżytkiem. Wręcz przeciwnie, w rzeczywistości XXI wieku to właśnie one są gwarantem wolności społeczeństw i jednostek. Dobrze zorganizowany naród jest w stanie nie tylko oprzeć się zniewalaniu, ale i wybić się na wielkość.

– czytamy w komunikacie prasowym Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Tegoroczny plakat Marszu Niepodległości nawiązuje do plakatu z wojny polsko-bolszewickiej, z tym, że polski ułan siecze szablą bolszewika w czapce z literą “Z” symbolizującą wojska rosyjskie w wojnie z Ukrainą.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Hasłem, które 11 listopada będzie przyświecać zgromadzonym na Marszu, będzie „Silny Naród, Wielka Polska”. Przed laty jeden z najwybitniejszych myślicieli endeckich Adam Doboszyński napisał: Jestem narodowcem i uważam Naród za najwyższą i wspaniałą formę życia zbiorowego. Jestem dumny, że urodziłem się członkiem Narodu polskiego i wytężam wszystkie me siły, by Narodowi służyć. Ale uważam, że Naród ten musi być wielki – a warunkiem jego nie tylko wielkości, ale po prostu istnienia, jest utworzenie Wielkiego Narodu, zdolnego utrzymać się między Niemcami a Rosją. Polscy patrioci nie dali się zwieść nowoczesnym mrzonkom głośnych politologów o „końcu historii” po tym, gdy z hukiem runął krwawy gmach komunizmu. Zawsze bowiem będzie istnieć rywalizacja pomiędzy państwami, światowymi magnatami i organizacjami ponadnarodowymi. Polska, leżąca w centrum kontynentu, od stuleci zmagała się z dwoma potężnymi sąsiadami, którzy swoją moc rozwijali naszym kosztem. Po upadku Związku Sowieckiego i zjednoczeniu Niemiec ponownie rozwijać się zaczęła tradycyjna współpraca Moskwy i Berlina. Z Zachodu nadeszła kolonizacja ekonomiczna, a oba kraje skutecznie budowały sieć swoich wpływów. Rosja, która straciła ziemie z mozołem zdobywane przez pokolenia, po pewnym czasie coraz mocniej usiłowała odzyskać kontrolę nad powstałymi niepodległymi republikami. Podstawowym orężem była pieczołowicie rozbudowywana zależność – nie tylko części z nich, ale i wielu krajów Zachodu – od surowców energetycznych. Ten proces niezwykle ochoczo wspierany był za Odrą. Przekonany o swej potędze Kreml coraz częściej posuwał się do rozwiązań militarnych: na Kaukazie i na Ukrainie. Początek tego roku przyniósł nam wreszcie pełnoskalową agresję skierowaną przeciw Kijowowi. Stanowczy opór i szerokie wsparcie udzielone przez społeczność międzynarodową pozwoliły skutecznie poskromić apetyt wroga. Zarówno wojna we wschodniej części kontynentu, jak i rosnące problemy gospodarcze odcisnęły też mocne piętno na polskiej codzienności.

SAMI BUDUJEMY PRZYSZŁOŚĆ POLSKI

Jak wielokrotnie już bywało w naszych dziejach, w sytuacjach zagrożenia potrzeba było narodowej jedności. Tylko niepodzielony, współpracujący wewnętrznie naród może skutecznie stawić czoła zagrożeniom, przetrwać i rozwinąć się. Pomimo wielu trudności zauważyć można też jasne strony rzeczywistości. Wojna obnażyła problemy rosyjskiego państwa i jego armii. Niemcy tracą na naszych oczach pozycję lidera Europy. Ich słabnięcie jest szansą dla Polski, która – miejmy nadzieję bez rozlewu krwi – może wyrosnąć na regionalną potęgę. Chociaż wiele zależy od decydentów, najważniejsza jest postawa obywateli, którzy potrafią zrozumieć znaczenie bieżących wydarzeń. Nie jest to czas na bierność, ale wręcz przeciwnie: Ojczyzna potrzebuje naszej aktywności: ukierunkowanej i regularnej. Od niej zależeć będzie los Rzeczypospolitej i każdego z nas. Tylko silny naród może zbudować Wielką Polskę: kraj pokoju i dobrobytu.

MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI NASZYM WSPÓLNYM DZIEŁEM

Jestem przekonany, że 11 listopada zgromadzimy się jeszcze tłumniej niż zwykle. Dziesiątki tysięcy patriotów najróżniejszych odcieni, rodziny, przedstawiciele służb mundurowych, kombatanci przejdą w morzu biało-czerwonych flag przez naszą stolicę. Ofiarna praca działaczy i wolontariuszy przygotowujących to wydarzenie przyniesie owoce w postaci eksplozji gorącej miłości do Ojczyzny. Pozwolę sobie zauważyć, że Marsz Niepodległości ma też konkretny wymiar finansowy. To właśnie jego uczestnicy i sympatycy poprzez swoje datki gwarantują, że może się on odbyć. Organizacja naszej manifestacji kosztuje 480 000 zł. Składają się na to m.in. sceny, z których przemawiają zaproszeni goście i na których występują artyści. Dużym wydatkiem jest też nagłośnienie. Co roku pochód wzbogacają grupy rekonstrukcji historycznych oraz muzyków. Transport, wyżywienie i wynagrodzenie to kolejna znacząca pozycja budżetu. Dumni jesteśmy z tego, że Marsz postrzegany jest jako manifestacja radosna i bezpieczna. Zawdzięczamy to setkom członków Straży Marszu Niepodległości, których nieustannie szkolimy oraz wyposażamy w stosowny ekwipunek, taki jak: system łączności, megafony, liny czy środki ochrony osobistej. Niezbędna jest obsługa prawna i administracyjna, na którą składają się m.in. zgłaszanie zgromadzeń, składanie wniosków, odpowiedzi na pisma, spotkania z policją i urzędnikami, staranie się o zgody na przejazd samochodów.

Ufam, że uświadomiłem Państwu, jak bardzo sukces Marszu Niepodległości zależy nie tylko od jego bezpośrednich organizatorów, ale i od zaangażowania wszystkich, którzy z nim sympatyzują. Darowizny na rzecz jego przeprowadzenia pozwalają nam godnie obchodzić święto odrodzenia Polski. Wspólna nam wszystkim narodowa duma i współpraca składają się na sukces tego unikalnego wydarzenia. Dziękując za Państwa ofiarność, zapraszam w piątek 11 listopada na Rondo Dmowskiego, skąd zwyczajową trasą pójdziemy na błonia Stadionu Narodowego. Do zobaczenia!

ROBERT BĄKIEWICZ

PREZES STOWARZYSZENIA
MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI