“Bo piękno na to jest , by zachwycało”
– Cyprian Kamil Norwid
Gdy w czerwcu 1999 roku, Jan Paweł II na tle frontonu bazyliki wadowickiej, wśród kwiatów i wielu tysięcy wiernych zwrócił się do nich, sięgnął do wydarzenia, które nie było Mu obojętne: ,,Kiedy byliśmy w piątej gimnazjalnej, graliśmy ,,Antygonę” Sofoklesa. Ja grałem Hajmona. O ukochana siostro ma, Ismeno, czy ty nie widzisz, że z klęsk Edypowych żadnej na świecie los nam nie oszczędzał ? ”Pamiętam do dziś”- zakończył Papież.
Wadowice – tutaj wszystko się zaczęło. Tutaj poznał Mieczysława Kotlarczyka, wielkiego twórcę teatru słowa.”W roku 1939 grono mych krakowskich przyjaciół – wspomina Tadeusz Kudliński – i znajomych artystów zawiązało Konfraternię Teatralną. Celem jej powstania była nasza krytyczna opinia o festiwalu sztuki pod nazwą Dni Krakowa. Uważaliśmy, że należy wykorzystywać scenerię architektury krakowskiej przedstawieniami w plenerze.”
Dalej pisze: ”Seria naszych przedstawień barwnego widowiska o Twardowskim ze śpiewami, tańcami cieszyła się stałą frekwencją i aplauzem widowni.”
Kudliński podczas rozmowy z K. Wojtyłą i H. Królikiewiczówną dowiedział się o ich występach w teatrze szkolnym w Wadowicach. Grali tam w ”Ślubach panieńskich”,,,Zygmuncie Auguście” . Wynikało z tego, że ich pasja jest trwała. Być może, iż pod ich wpływem Kotlarczyk przybył do Krakowa, stworzył zespół, którego filarem stal się Karol. Taki był początek Teatru Rapsodycznego, działającego przez całą okupację w Krakowie. Ta teatralna i rapsodyczna przeszłość dawała o sobie znać w czasie późniejszych przemówień i wystąpień Ojca Świętego. Tymczasem student polonistyki, równocześnie robotnik w kamieniołomach występował w konspiracyjnym teatrze Kotlarczyka. Kiedy T. Kudliński dowiedział się o zamiarze wstąpienia Karola do klasztoru, znając Jego nieprzeciętne uzdolnienia literackie i artystyczne, próbował Go odwieść od powziętego zamiaru. Nadaremnie. Karol Wojtyła wybrał służbę Bogu. A co mówi o tym sam Wojtyła?
W swej ,,Autobiografii” pisze tak: ”W tamtym okresie decydujące wydawało mi się nade wszystko zamiłowanie do literatury, a w szczególności zamiłowanie do literatury dramatycznej i do teatru. Zamiłowaniu do teatru dał początek starszy ode mnie polonista Mieczysław Kotlarczyk. Był on prawdziwym prekursorem teatru słowa.”
Spotkania odbywały się w wąskim gronie znajomych. Zachowanie tajności wokół tych teatralnych spotkań było nieodzowne, w przeciwnym razie groziły surowe kary ze strony okupanta. ”Od pewnego momentu zdawałem sobie sprawę – pisze dalej późniejszy papież – że teatr nie był moim powołaniem.’’
W życiu i w czasie swego pasterzowania Ojciec Święty Jan Paweł II był nie tylko teologiem, filozofem, ale i znawcą sztuki, w szerokim znaczeniu, jej propagatorem i miłośnikiem. Przy każdej okazji mówił o jej walorach, znaczeniu i roli w życiu Kościoła oraz życiu jego wiernych. Dnia 9 czerwca 1991 roku w Warszawie na spotkaniu z przedstawicielami świata kultury Ojciec Święty powiedział: ”Każdy z nas dysponuje uniwersalnym talentem, którym jest nasze człowieczeństwo… bezinteresowny dar z siebie znajduje swój dalszy wyraz w wielu różnych talentach. Na nich opiera się ogólnoludzka i narodowa kultura.’’
Swe przemówienie zakończył życzeniami, by ”wszystkie talenty, które rozwijają się i osiągają swą postać piękna, które jest ”kształtem miłości”, pomnażały się w każdej dziedzinie życia polskiego.’’
Również w swym papieskim liście z Wielkanocnej Niedzieli 4 kwietnia 1999 roku, adresowanym do artystów, Ojciec Święty wspominał o silnych związkach między Kościołem a twórcami różnych form sztuki, jakie kształtowały się na przestrzeni wieków. PodkreślaŁ, iż już Chrystus w swych publicznych wystąpieniach często uciekał się do symbolicznych porównań i obrazów. Dlatego Kościół wysoko cenił i ceni twórców rozmaitych dziedzin sztuki, a więc architektury, malarstwa, rzeźby, literatury i muzyki, którzy potrafią lepiej lub gorzej ukazać w swych dziełach piękno świata stworzone przez niewidzialnego Boga.
Stefan Stuligrosz analizując list Jana Pawła II, pisze: ”Muzyczne dzieła niezliczonych twórców działających w różnych epokach przekazywane są z pokolenia na pokolenie, następującym po sobie wykonawcom.’’
Dalej zastanawia się nad istotą i znaczeniem dzieł muzycznych: ”Jak potężny w Swym majestacie i niepojętym dla nas pięknie musi być Bóg, skoro przeniknione Jego Duchem Bachowskie”Pasje” według świętych Ewangelistów Jana i Mateusza czy też Haendlowskie oratorium ”Mesjasz” urzekają nas doskonałym pięknem.”
Okazuje się, że nie tylko w tym wypadku, temat religijny należy do najczęściej podejmowanych przez artystów każdej epoki.
W liście Swym Jan Paweł II woła: ”Zwracam się do was, artyści całego świata, aby raz jeszcze wyrazić wam mój szacunek oraz, by przyczynić się do ponownego nawiązania bardziej owocnej współpracy między światem sztuki i Kościołem. Kieruję do was wezwanie, byście na nowo odkryli głęboki wymiar duchowy i religijny sztuki, który w każdej epoce znamionował jej najwznioślejsze dzieł.’’
Na temat stosunku Papieża do sztuki wypowiadała się też Bożena Chrząstowska, historyk i teoretyk literatury w artykule ”Poezja myśli i wiary.’’ ”Całą swą działalnością, całą porywającą treścią swego programu… całym swym nauczaniem… pełną symboliki widowiskowością swoich pielgrzymek – tworzy On największy i dotykający najbardziej istotnych problemów poemat współczesności, a może i epopeję końca XX wieku.’’
Jest to poezja w szerokim rozumieniu, stanowiąca poemat dla Boga. Niezależnie od tego Karol Wojtyła był i pozostał do końca literatem: pisał dramaty, poematy i tworzył poezję Warto więc zastanowić się, jak wypowiadają się poeci o Papieżu – Poecie.
Pierwszym, który w proroczym natchnieniu przewidział na tronie papieskim Polaka, był Juliusz Słowacki. Wielu współczesnych nawiązuje w swych wierszach do jego utworu. Są to nie tylko bezpośrednie cytaty, jak na przykład ”słowiański papież”, ale i różne przekształcenia: ”Polski Namiestnik”, ”Biały Pielgrzym.’’ Zdzisław Łączkowski w wierszu ”Syn Ziemi” wyraźnie czyni aluzje do poematu ”Myśląc Ojczyzna” i tym samym charakteryzuje poezję Polskiego Papieża: ”mowa polska, choć zraniona donosem” lub ”karmiona banałem w świętej liryce społecznej” nie ustaje w walce o rzeczy wielkie jak wolność.”
Wiele utworów napisano pod wpływem radości z powodu wyboru Karola Wojtyły na papieża.
Inne powstały z okazji pielgrzymek Jana Pawła II do Ojczyzny, jeszcze inne dotyczyły zamachu na Jego życie.
Spod pióra Czesława Miłosza wyszedł utwór ”Oda na osiemdziesiąte urodziny Jana Pawła II.”
”Przychodzimy do Ciebie, ludzie słabej wiary,
Abyś nas umocnił przykładem Swego życia
I oswobodził od niepokoju
O dzień i rok następny…’’
Oda, utwór pochwalny, przechodzi w modlitwę, a kończy się wyrazem nadziei i szacunku:
”Twój portret w naszym domu co dzień nam przypomni,
Co może jeden człowiek, i jak działa świętość.’’
Ze wszystkich strof emanuje miłość do Ojca Świętego, przy czym jedne mają formę modlitwy za Papieża, inne są modlitwą do Papieża. Nie tylko dzięki temu, ale i Jego własnej twórczości, imię Jana Pawła na zawsze weszło do literatury ,,….
Drodzy artyści, zwracał się Jan Paweł II do twórców, jak dobrze wiecie, wiele różnych bodźców wewnętrznych i zewnętrznych może stać się natchnieniem dla waszej twórczości.’’
List ten wywołał sporo reperkusji. Sergiusz Sterna – Wachowiak w eseju ”Karol Wojtyła i polski teatr” napisał: ”Otóż dramat i teatr Wojtyły należą do kultury wysokiej i wzniosłej. Inscenizacje dramatów Wojtyły cieszyły się i cieszą ogromną popularnością Zwłaszcza w latach osiemdziesiątych nazwisko autora ”Brat naszego Boga” nie schodziło z pierwszych pozycji na listach teatralnych bestsellerów.
”Osiągnięcia w dziedzinie poezji i dramatu wiążą się z doskonałością ojczystego języka, którym posługiwał się polski Papież. Prośba Juliana Tuwima zawarta w słowach modlitwy z ”Kwiatów polskich”:
”Lecz nade wszystko – słowom naszym,
Zmienionym chytrze przez krętaczy, Jedyność przywróć i prawdziwość: Niech prawo zawsze prawo znaczy, A sprawiedliwość – sprawiedliwość’’
– została niejako wprowadzona w życie przez Namiestnika Chrystusa na ziemi. Odwołując się do listu Papieża, Bogdan Walczak pisze: ,,…. jedną z właściwości sposobu przemawiania Jana Pawła II jest to, że najzwyczajniejszym słowom nadaje siłę. Anemiczne, wytarte, wyświechtane, wyprane z wszelkiej treści słowa odzyskują w ustach i pod piórem Jana Pawła II pierwotną świeżość i prężność.’’
Jakże głęboko zapadły w nasze serca proste słowa, a równocześnie nabierające nowej wymowy wypowiedziane przez Papieża, który przybył do Swej zniewolonej Ojczyzny po raz pierwszy w 1979 roku:
”Wołam, ja, syn polskiej ziemi, a zarazem ja: Jan Paweł II papież,
wołam z całej głębi tego tysiąclecia, wołam w przeddzień Święta Zesłania,
wołam wraz z wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój!
Niech zstąpi Duch Twój!
I odnowi oblicze ziemi.
Tej Ziemi’’
Wracając do listu Papieża, warto przytoczyć jeszcze jedną Jego myśl:,,..
Tworząc dzieło, artysta wyraża samego siebie do tego stopnia, że jego twórczość stanowi szczególne odzwierciedlenie jego istoty – tego, kim jest i jaki jest.’’Słowa te odnieść możemy również do twórczości Samego Karola Wojtyły, późniejszego Jana Pawła II. Zaczynając od młodzieńczego wiersza będącego hołdem złożonym zmarłej Matce: ”Nad Twoją białą mogiłą białe kwitną życia kwiaty – – o, ileż lat to już było bez Ciebie – duchu skrzydlaty -”poprzez poematy, dramaty, medytacje, poezję filozoficzną, a kończąc na ”Tryptyku rzymskim”.
Jego przyjaciel Marek Skwarnicki wspominając rzymskie rozmowy z Ojcem Świętym na temat poezji, stwierdził: ”Czytając w Rzymie medytacje Jana II” Na progu Kaplicy Sykstyńskiej’’, pięknego, głębokiego utworu metaforycznego, uświadomiłem sobie, że tak wielka wrażliwość na dzieło Michała Anioła tłumaczy się m.in. klasycznym przygotowaniem Autora w wadowickim gimnazjum, a potem codziennym wpływem krakowskiego renesansu.
Omawiając szczegóły Jego poematu, powiedziałem Autorowi, że ”Tryptyk rzymski” jest dalszym ciągiem Jego dawnej twórczości.
”Tak więc cały dorobek literacki Karola Wojtyły stanowi liryczny ślad wciąż wzbogacającego się Jego życia duchowego, dowód szczególnego kontaktu ze Stwórcą Jeden z ostatnich wierszy pt.”Spełnienie” Ojciec Święty kończy słowami: ”A przecież nie cały umieram, to, co we mnie niezniszczalne, trwa!” Jego wrodzona skromność wobec Boga i wobec ludzi nie pozwoliła Mu powtórzyć dalszych wersów za Horacym: ,,Dźwignąłem pomnik swój trwalszy od spiżu, którego ani ogień nie zdoła zniszczyć, ani woda, ani działanie czasu.”
Niemniej mamy świadomość tego, że wzniósł go poprzez służbę Bogu, wierne wypełnianie obowiązków Piotrowych, życzliwy, serdeczny stosunek do ludzi oraz twórczość literacką.
Widomym znakiem są zaś pomniki Jana Pawła II, które spełniają funkcje kultowe. Do momentu śmierci Papieża wzniesiono ich w Polsce 230.
Pierwszy odsłonięto w 1980 roku na dziedzińcu Pałacu Biskupiego w Krakowie jako dar artystów włoskich. Pomnik wykonany przez polskiego rzeźbiarza Bronisława Chromego w brązie stanął przy Katedrze w Tarnowie, również i w Bochni postać Papieża pojawiła się na wzniesieniu Placu Sanktuaryjnego, by stamtąd spoglądać na Bochnię.
Poza granicami Polski znajduje się ponad 200 pomników przedstawiających Ojca Świętego, dwa największe są w Gwadalupe i Indiach, w Stanach Zjednoczonych są 4 w Nowym Yorku i 4 w Chicago.
Wszystkie one, bardziej artystyczne lub mniej, są świadectwem naszego szacunku i wdzięczności do Jana Pawła II, nie są jednak najważniejsze. Pomnikiem niezniszczalnym, który trwa i trwać będzie, jest pamięć i nasze serca wypełnione miłością do Papieża Polaka.
Nadesłała; Urszula Magdoń
Tekst napisała; śp. Michalina Pięchowa
Współpraca; Maria Szpara