Niemiecki kanclerz Olaf Scholz odbędzie w tym tygodniu podróż do Chin.
Scholz, w towarzystwie delegacji biznesmenów, będzie pierwszym przywódcą Unii Europejskiej, który od 2019 roku odwiedzi drugą pod względem wielkości gospodarkę świata
Podczas jednodniowej wizyty w piątek przeprowadzi rozmowy z prezydentem Xi Jinpingiem i premierem Li Keqiangiem.
Wizyta wywołała kontrowersje, ponieważ kryzys w relacjach RFN z Rosją wywołany nadmiernym uzależnieniem od rosyjskiej energii skłonił do zastanowienia się nad tym, czy silne uzależnienie niemieckiego przemysłu od Chin może ponownie narazić kraj na niebezpieczeństwo.
Rosnące napięcia między Zachodem a Pekinem w wielu kwestiach od Tajwanu po prawa człowieka w Sinkiangu przyczyniły się do pogorszenia klimatu geopolitycznego, a obawy mają nawet wysokie rangą osobistości w koalicji Scholza.
Minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock powiedziała, że obawia się, iż błędy popełnione w stosunkach z Rosją mogą powtórzyć się z Chinami.
W zeszłym miesiącu wybuchł spór o to, czy zezwolić chińskiemu gigantowi żeglugowemu Cosco na zakup udziałów w terminalu portu w Hamburgu.
Ostatecznie Scholz sprzeciwił się wezwaniom sześciu ministerstw, aby zawetować sprzedaż ze względu na obawy związane z bezpieczeństwem, zamiast tego zezwalając firmie na nabycie zmniejszonego udziału.
Niektórzy w rządzie uznają, że wzmocnienie partnerstwa gospodarczego z Chinami jest kluczowe w czasie, gdy Niemcy, dotknięte kryzysem energetycznym, zmierzają w kierunku recesji.
Przed podróżą rzecznik Scholza Steffen Hebestreit podkreślił, że kanclerz nie jest za „oddzieleniem” od Chin – ale chce również „dywersyfikować i minimalizować ryzyko”.
Na razie gospodarka niemiecka i chińska pozostają mocno powiązane.
Chiny są głównym rynkiem dla niemieckich towarów, zwłaszcza dla gigantów motoryzacyjnych Volkswagena, BMW i Mercedes-Benz, a wiele miejsc pracy w największej gospodarce Europy zależy bezpośrednio od tej relacji, a pośrednio również miejsc pracy w Polsce
Szef giganta chemicznego BASF, Martin Brudermueller, który będzie towarzyszył Scholzowi, w zeszłym tygodniu wezwał do zaprzestania „uderzania w Chiny”.
Wojna na Ukrainie będzie także przedmiotem rozmów. Podczas gdy Niemcy zdecydowanie potępiły rosyjską inwazję, Chiny konsekwentnie unikały krytykowania Moskwy i zamiast tego obwiniają za konflikt Stany Zjednoczone i NATO.
„Zachodni sojusznicy – oczywiście w Paryżu, ale przede wszystkim w Waszyngtonie – patrzą na tę podróż bardzo krytycznie” „Niemcy podążają własną ścieżką” powiedział AFP Heribert Dieter z Niemieckiego Instytutu Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa.
za AFP