Trudeau zrzuca winę za brak leków przeciwbólowych dla dzieci na… zmiany klimatu.
W środę lider opozycji Pierre Poilievre zapytał premiera Justina Trudeau o niedobór leków na rynku. Trudeau odparł, że rząd stara się opanować sytuację, po czym dodał, że to efekt światowych zaburzeń, że podstawą do tego są zmiany klimatu, a do tego doszła jeszcze pandemia.
Słysząc to, poseł liberalny Anthony Rota, marszałek Izby Gmin, wtrącił się i poprosił premiera, by usiadł na chwilę. Zauważył, że źle zaczęliśmy, a szanowny lider opozycji chciałby usłyszeć odpowiedź.
Rząd federalny przyznał, że rzeczywiście brakuje leków przeciwbólowych dla dzieci, ponieważ mamy zwiększone zapotrzebowanie. Poradził rodzicom, by próbować łagodzić ból u dzieci gorącą kąpielą.
Zwiększone zapotrzebowanie na leki jest z kolei skutkiem wielu wczesnych zachorowań na choroby wirusowe w czasie wiosny i lata. W mediach pojawiają się komentarze medyczne, że przedłużające się lockdowny osłabiły odporność dzieci, które w okresie rozwoju muszą mieć styczność z wirusami, by dobrze się rozwijać. Braki leków przeciwbólowych dla dzieci nie występują w stanach sąsiadujących z kanadyjskimi prowincjami, w których lockdowny były znoszone szybciej. Kanadyjskie dzieci nosiły maseczki i były izolowane przez większą część z dwóch lat pandemii.