Rosyjskie Ministerstwo Obrony potwierdziło w środę, że 89 żołnierzy zginęło w ukraińskim ataku na Makiejewkę w kontrolowanych przez Moskwę częściach obwodu donieckiego, dodając, że głównym powodem ataku było nieuprawnione używanie telefonów komórkowych przez żołnierzy. Atak przeprowadzono w  Sylwestra.

„Już teraz jest oczywiste, że głównym powodem tego, co się stało, było włączanie i masowe używanie – wbrew zakazowi – przez personel telefonów komórkowych w strefie zasięgu broni wroga” – napisano w oświadczeniu resortu.

„Czynnik ten pozwolił wrogowi wyśledzić i określić współrzędne lokalizacji żołnierzy do uderzenia rakietowego”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Strajk tuż po północy w Nowy Rok – w szkole, która została przekształcona w kwaterę wojskową w Makiejewce – wywołał gniew wśród rosyjskich nacjonalistów i niektórych posłów, którzy kwestionują stosowaną  strategię wojskową.

Ministerstwo Obrony poinformowało, że cztery rakiety z amerykańskich wyrzutni HIMARS uderzyły w budynek, dodając, że „w wyniku detonacji głowic rakiet HIMARS zawaliły się stropy budynku”.

Ministerstwo dodało w swoim oświadczeniu w aplikacji do przesyłania wiadomości Telegram, że komisja bada okoliczności ataku.

Ministerstwo zasugerowało również, że w zamian przeprowadziło naloty na „koncentrację sprzętu” w pobliżu stacji kolejowej Drużkowka w Doniecku, zabijając do 200 ukraińskich pracowników i niszcząc cztery wyrzutnie HIMARS i ponad 800 rakiet.

Kyryło Tymoszenko, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, powiedział we wtorek, że dwie osoby zostały ranne w ataku na Drużkowkę, który zniszczył lodowisko do hokeja