Nowa Nadzieja dla Polski?

1. Rozwiewa się złuda małej stabilizacji pod rządami PiS. Do “wystarczy nie kraść” nie dodano “mądrze gospodaruj”.

        2. Tylko 20% Polaków chodzi do kościoła.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

        3. Szkoła produkuje głupią młodzież, która

        4. kwestionuje wartość rodziny.

Mam nadzieję, że rok 2022 zaznaczył się w Waszym życiu pasmem samych sukcesów, zawodowych i osobistych. Zatem przyjmijcie życzenia, żeby rok 2023 był co najmniej tak udany

        Dziś chcę napisać o naszych ogólnych, systemowych klęskach.

        Rozdęty budżet naszego państwa zaczął bezpośrednio zagrażać naszej egzystencji. Rozwiewa się jak poranna mgła złuda małej stabilizacji pod rządami PiS.

        Okazuje się, że kilka ostatnich lat przeżyliśmy we względnym dobrobycie, nie dzięki wypracowanym nadwyżkom finansowym, ale dzięki pożyczkom zaciąganym przez państwo. Teraz, w warunkach spowolnienia gospodarczego i ryzyka wojny, fundusze kapitałowe omijają nasze państwo szerokim łukiem. Prawie dwie kadencje rządów Prawa i Sprawiedliwości, pomimo wdrożenia jednego punktu naprawy państwa: nie kradnij, nie zaowocowało następnym: mądrze gospodaruj.

        Elektorat Prawa i Sprawiedliwości, tłuczony od rana do nocy prymitywną propagandą rządowych mediów, za chwilę ocknie się z ręką w nocniku. Jeżeli porównamy aktualne ceny podstawowych dóbr, jak mieszkanie, samochód, chleb i masło, to okaże się, że wcale nie kupimy ich więcej niż za PO, 8 lat temu.

        A jako państwo? Właśnie przehandlowujemy resztki własnej suwerenności za odblokowanie możliwości dalszego zadłużania się.

        Już tylko 20% Polaków uczestniczy w niedzielnej Mszy św. (w mojej parafii 23%). To dowód na upadek Kościoła w Polsce. Tu przysłużył się nie tylko rok 2022, ale i dwa poprzednie.

        Lęk  biskupów – następców Apostołów, z których każdy oddał życie za Jezusa, jak on za nas wszystkich – o życie doczesne, to spowodował. Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara – pisał święty Paweł do Koryntian. A jeżeli wierzymy w Zmartwychwstanie i życie wieczne, to nie boimy się śmierci doczesnej.

        Hipokryzja większości biskupów, Episkopatu i Prymasa wlała zwątpienie w serca maluczkich. W moje, co do wiary hierarchów, również. Pisałem o tym zaraz na początku epidemii.

        Różnie się układa nasza prywatna Wiara w ciągu życia, zwłaszcza w okresie dorastania, wiem coś o tym. Długotrwałe zamknięcie kościołów spowodowało masowy zanik nawyku chodzenia do kościoła wśród młodzieży. Raczej na stałe. I chociaż uczestniczenie w niedzielnej mszy świętej nie jest tożsame z wiarą w Boga Jedynego, który nam się objawił w Jezusie Chrystusie, to jednak zdecydowanie ją umacnia.

        Upadek Kościoła w Polsce zaczął się jeszcze wcześniej, z chwilą przestąpienia murów (po)komunistycznej szkoły. Za brzęczącą monetę gwarantowaną przez państwo, Kościół stracił sacrum i stał się jedną z części profanum. Wcale nie najważniejszą. Zamiast wszystko zyskać, stracił autorytet. Największy autorytet jaki mieliśmy w komunizmie. Ta strata dotknęła nie tylko księży. Dotknęła naszą młodzież, a w ostateczności nas – polskie rodziny.

        Bez autorytetu nie da się dobrze wychować młodego człowieka. Nie bez powodu IV Przykazanie Dekalogu, czyli pierwsze z przykazań społecznych, dotyczy naszych rodziców. Czcij Ojca swego i matkę swoją. Wykorzystanie wiedzy poprzedniego pokolenia, po to, żeby dołożyć swój wkład dla kolejnego, rozwija całą ludzkość.

        Upadek szkoły odbył się na dwóch płaszczyznach. Programowym (intelektualnym) i osobowym. Upadek intelektualny to skutek zastąpienia nauczania logicznego na rzecz właściwych, gotowych odpowiedzi, akceptowanych i nagradzanych przez system. Coraz głupsze roczniki opuszczają szkolne mury. Druga to celowe, systemowe zniszczenie pozycji nauczyciela za komuny.

        Te cztery podstawowe klęski, dotykające państwa, Kościoła, szkoły i rodziny, nie dokonałyby się bez celowego wpływu obcej chrześcijaństwu ideologii. Czy potrafimy się mu przeciwstawić, zahamować i odwrócić dzieło zniszczenia? Większość zgorzkniałych staruszków już wie, że nie. Że musimy przegrać i to najlepiej za ich życia, żeby z przedgrobową satysfakcją mogli powiedzieć: a nie mówiłem?! Nie przejmujmy się nimi.

        Jeżeli chcemy te klęski powstrzymać, po to żeby obronić rodzinę, szkołę, Kościół i naszą Ojczyznę, to musimy podjąć działania systemowe. Nie jest przy tym ważne ile pokoleń straciliśmy, jedno czy dwa? Ważne, żebyśmy odzyskali to pierwsze, pokolenie najmłodsze.

        Jak to zrobić napiszę następnym razem. Uchylając rąbka tajemnicy, powiem tylko tyle … do szkół musi trafić broń.

Jan Azja Kowalski

abcniepodleglosc.pl

 

        Jan A Kowalski, rocznik 1964. Od roku 1983 działacz Liberalno-Demokratycznej Partii Niepodległość, od 1985 redaktor „małej” Niepodległości (ps. Azja Tuhajbejowicz). Autor „Dziur w Mózgu” i „Wojny, którą właśnie przegraliśmy”.