W matematyce istnieje aksjomat wyboru. W życiu codziennym prawie zawsze mamy wybór- czy być dobrym człowiekiem lub podłym, czy trzymać się wiary i prawdy lub akceptować kłamstwo, czy walczyć o lepsze jutro – z wyjątkiem przymusu, kiedy to ktoś przyłoży nam pistolet do głowy. Wybierając zło, zdradzamy sami siebie, swoich najbliższych i wiarę, tracąc człowieczeństwo i stając się bestiami.

Czymże jest zdrada małżeńska? To tragedia miłości, która uruchamia przemysł rozwodowy, jego ofiarą są bezbronne dzieci.

Jak Żołnierze Wyklęci-Niezłomni kryli się w lasach walcząc z komunistami, ludność w małej mierze ich wspierała, ale nie chwyciła za broń? Była to zdrada całego społeczeństwa, ze strachu, dla chleba.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Za zdradę stanu dawniej była statutowa kara śmierci, dziś takich trzymamy w więzieniu, na koszt podatnika. Jak inaczej można określić postępowanie obozu rządzącego wraz z opozycją, który sprzedaje naszą suwerenność i prawo do samostanowienia za jakieś hipoteczne długi, które obciążą przyszłe pokolenia? I chcą utrzymać dalej sędziów z PRL-u? Po trzykroć zdrajcy! Wmawiają nam, że Wielka Siostra w Brukseli widzi nas i czuwa nad nami, i żąda inwigilacji obywateli i ich portfeli dla ich dobra, i że może będą pieniądze na „zrównoważony rozwój”, czyli na wariactwa klimatyczne z domieszką gender, w imieniu globalizacji. To ten sam obóz, który zamknął służbę zdrowia powodując nadmiarowe zgony w imieniu kowidowej tresury obywateli, chcą zamiast aut wprowadzić krzesła elektryczne na 4 kołach gdzie kierowca siedzi na baterii pół tysiąca woltów, i które gasi się 5 godzin. Nasze granice przekroczyło 9 milionów uchodźców. Niszczone jest rolnictwo, małe przedsiębiorstwa i zamyka się kopalnie. Przysłowiowy chłop pańszczyźniany oddawał panu dziesięcinę, za to miał wyżywienie, paszę dla bydła i opał, i nie podlegał służbie wojskowej, dziś płaci panu połowę i nie stać go na opał, i oni chcą go wysłać na wojnę.

Chadzając po górach, trzymamy się ścieżek utartych przez wieki, bo inne kierunki prowadzą do przepaści. Podobnie jest z wiarą, kulturą i obyczajnością narodową, kształtowaną przez tysiąclecie, To jest nasz skarb, który musimy bronić za wszelką cenę, bo jest niszczony przez wrogie wpływy. Musimy wychować przyszłe pokolenia w wartościach odwiecznych, chronić je przed zepsuciem, uczyć miłości bliźniego i ojczyzny, ale w tym momencie potrzeba nam zbiorowego rachunku sumienia, bo nasza bierność, przez zaniedbanie, prowadzi do upadku Polski. Mamy prawo do protestu, do podejmowania strajków, do obywatelskiego nieposłuszeństwa. Nawet Chińczycy, w najbardziej totalitarnym państwie na świecie, wywalczyli ustępstwa od swojego rządu. Zamiast ogłaszać bolączki na Facebooku, wyjdźmy na ulice!

Krzysztof Jastrzembski, Londyn